Lokalne rekordy ciepła zarejestrowała w Czechach ponad połowa stacji meteorologicznych. Tak wysokich temperatur nie było w tym kraju od początku pomiarów w 1775 roku. Z powodu tropikalnych upałów skrócono czas pracy w wielu instytucjach do godziny 14. Opustoszały nawet budki wartownicze od strony placu Hradczańskiego na praskim Zamku. Prezydent Vaclav Klaus zezwolił, aby strażnicy opuścili swoje posterunki i nie byli wystawieni na palące promienie słońca. W wielu regionach Czech strażacy walczą z pożarami lasów. Ograniczono ruch pociągów. Upalnie było także na większości terytorium Węgier, gdzie już od niedzieli obowiązuje najwyższy, czerwony stopień zagrożenia. W Budapeszcie temperatura przekroczyła 38 stopni w cieniu. Węgierskie szpitale udzieliły pomocy kilkuset osobom. Tropikalne ciepło daje się we znaki również Słowakom. Fala upałów w Europie Środkowej ma potrwać jeszcze co najmniej dwa dni. Również w nocy temperatura nie spadnie poniżej 25 stopni.