Najpoważniejszy wypadek - według informacji czeskiej policji - zdarzył się w okolicach Pilzna, gdzie przy niskiej widoczności pociąg uderzył na przejeździe kolejowym w samochód. Zginęła jedna osoba, druga została ranna. W kilku innych miejscach w zaspach śnieżnych utknęły autobusy szkolne, ciężarówki, a nawet pługi służb drogowych. Są również doniesienia o tworzących się długich zatorach. Z powodu oblodzenia drogowcy zamknęli kilka dróg, w tym wchodzący w skład praskiej obwodnicy autostradowej Lochkovsky Tunel. Z ruchu ciężarowego wyłączono przejście graniczne z Niemcami między miejscowościami Hora Svateho Sebastiana a Reitzenhain, na północnym zachodzie Czech. Duże komplikacje panują na linii kolejowej z Pragi w kierunku Pilzna. Opóźnienia pociągów sięgają kilkudziesięciu minut. Odwołano część połączeń lokalnych. Śnieg pada od niedzieli w całych Czechach. Na nizinach leży obecnie 5-10 cm białego puchu, w górach - nawet do 30. "Dziś jeszcze spadnie od jednego do sześciu centymetrów, na zachodzie do 10, a w górach od 10 do 20. Po południu opady zaczną ustawać" - poinformował Tomasz Mejstrzik z Czeskiego Instytutu Hydrometeorologicznego (CzHMU). Temperatury utrzymują się w okolicach zera stopni. We wtorek nastąpi ochłodzenie, a w środę przyjdą nowe opady śniegu. Nieco lepsza sytuacja panuje na Słowacji. Tam - mimo obfitego śniegu - większość dróg pozostaje przejezdna. Zamknięte dla ciężarówek pozostają szosy przez przełęcze Donovaly i Szturec (pod Bańską Bystrzycą). Najwięcej śniegu - od 25 do 30 cm - leży w Tatrach i na Spiszu.