Według czeskich mediów, konflikt interesów, wykazany przez wstępną wersje audytu, ma być związany z faktem, że Babisz, który przekazał zarząd nad swoimi firmami funduszom powierniczym, w rzeczywistości nadal ma na nie wpływ. Jednocześnie jako premier wpływa na decyzje, które mogą ich dotyczyć. Przeciwko Babiszowi toczy się postępowanie karne związane z możliwym wyłudzeniem przez jego firmę europejskich dotacji. Premier może kierować państwem tak jak firmą, ale nie może kierować nim jak swoją firmą - mówił jeden z sygnatariuszy wniosku o jego odwołanie, lider konserwatywnej partii Tradycja Odpowiedzialność Prosperity 09 Miroslav Kalousek. Deputowani o konflikcie interesów Przewodniczący Czeskiej Partii Piratów Ivan Bartosz podkreślał, że nie może być mowy o pozostawaniu na stanowisku szefa gabinetu osoby, przeciwko, której toczy się postępowanie karne. Oświadczył, że premier ma konflikt interesów a rząd nie realizuje swojego programu. Szef prawicowej Obywatelskiej Partii Demokratycznej Petr Fiala stwierdził, że premier powinien podać się do dymisji, ponieważ jego publiczne wypowiedzi nie przekonują, że podda się postępowaniu wymiaru sprawiedliwości i uzna jego ewentualne decyzje. Lider ugrupowania Burmistrzowie i Niezależni (STAN), Vit Rakuszan stwierdził, że Republika Czeska powinna wyjść z holdingu Agrofert (b. firma premiera). Zaapelował także o stworzenie szerokiej koalicji wyborczej, która mogłaby pokonać ruch ANO premiera. "To próba destabilizacji naszego kraju" Babisz przekonywał, że nie wpływa na publikacje w mediach i nie ma żadnego konfliktu interesów. Przyznał, że próba przegłosowania votum nieufności należy do uprawnień opozycji, ale nie rozumie, dlaczego sięga ona do tego rozwiązania. "To próba destabilizacji naszego kraju, przeciwko interesom obywateli naszej republiki, przeciwko interesom wszystkich nas" - mówił premier i podkreślał, że kraj nigdy nie miał się tak dobrze jak obecnie. Odrzucił zarzuty o ewentualnym konflikcie interesów mówiąc, że aktywa swoich firm przekazał do funduszy inwestycyjnych zgodnie z wymogami prawa, które w 2017 roku uchwalono w związku z funkcjonowaniem w polityce jednego z oligarchów. Rządzący ruch ANO, którego przewodniczącym jest premier, wybrał obronę swojego lidera poprzez wykazywanie sukcesów rządu i poszczególnych resortów. Na mównicy parlamentu zmieniali się ministrowie wymieniający swoje osiągnięcia. Głosowali nad ranem Wstępna debata, w której mogli uczestniczyli ministrowie i liderzy głównych partii politycznych trwała sześć godzin. Później na temat odwołania gabinetu głos mógł zabrać każdy poseł. Mówiono zarówno o polityce rządu, jak i wymieniano bardziej ogólne uwagi o sytuacji w Republice Czeskiej. Debatowano o reformie emerytalnej, sytuacji w resorcie kultury, którego szef formalnie podał się dymisji, ale prezydent Milosz Zeman wstrzymuje się z jej przyjęciem. Posłowie opozycji krytykowali także fakt, że Babisz kieruje rządem mimo faktu, że jego nazwisko znajduje się w spisie agentów służby bezpieczeństwa komunistycznej Czechosłowacji. W ostatecznym głosowaniu, do którego doszło nad ranem w czwartek, gabinet Babisza poparli członkowie kierowanego przez premiera ruchu ANO i koalicyjnej Czeskiej Partii Socjaldemokratycznej (CSSD). Wspierający rząd posłowie Komunistycznej Partii Czech i Moraw nie uczestniczyli w debacie a podczas głosowania wyszli z sali obrad. Do odwołania gabinetu potrzebnych było 101 głosów w 200-osobowej Izbie Poselskiej. Opozycja zgromadziła tylko 85 głosów. Do debaty i głosowania doszło po niedzielnej demonstracji przeciwko premierowi, która mogła zgromadzić nawet 280 tys. uczestników. Z Pragi Piotr Górecki