Według pełnych wyników za Zemanem opowiedziało się 54,80 proc. Czechów, podczas gdy jego rywal Karel Schwarzenberg, szef dyplomacji i przewodniczący konserwatywno-liberalnej partii Tradycja Odpowiedzialność Prosperity 09, dostał 45,19 proc. poparcia. Obu polityków dzieli różnica około 500 tys. głosów. CSU podał także, że frekwencja wyniosła 59,11 proc., a więc była o kilka punktów niższa niż w pierwszej turze wyborów przed dwoma tygodniami. 68-letniego Zemana, oprócz masywnej sylwetki, charakteryzuje niewybredny język i uwielbienie dla czeskiego piwa, becherovki i innych trunków. Polityk nie rozstaje się też z papierosem. W sztabie Zemana, mieszczącym się w centrum kongresowym przy praskim hotelu Top, zapanowała euforia. Wśród zgromadzonych tam zwolenników byłego premiera słychać okrzyki: "Zeman na Hrad" (Zeman na zamek; Praski Zamek jest rezydencją prezydentów Czech). - Będę się starał być głosem wszystkich obywateli - powiedział były premier. Złożył podziękowania wyborcom, swemu sztabowi i rywalowi. Jak zaznaczył, w pierwszej kolejności chce złożyć przysięgę prezydencką, wygłosić orędzie inauguracyjne, spotkać się z rządem i przemówić w parlamencie. - Teraz trzeba uporządkować sytuację - oświadczył. Tymczasem smutek ogarnął kino Lucerna, w sercu Pragi, gdzie znajduje się sztab Schwarzenberga. Choć minister zdecydowanie wygrał w stolicy, wyniki ogólnokrajowe zdecydowanie przechyliły szalę na korzyść jego rywala. 75-letni Schwarzenberg podziękował swym wyborcom, pogratulował zwycięzcy i uznał porażkę. Powiedział też, że za pięć lat nie będzie ubiegał się o prezydenturę; jego zdaniem powinno przyjść nowe pokolenie, które zadecyduje o przyszłości. Prezydent Czech jest wybierany na pięć lat. Druga i ostatnia kadencja obecnego prezydenta Czech Vaclava Klausa kończy się 7 marca. Bezpośrednie wybory prezydenckie w Czechach w tym roku odbywały się po raz pierwszy w historii. Pierwszą turę zorganizowano w piątek i sobotę 11 i 12 stycznia, drugą - dwa tygodnie później. Wcześniej prezydenta Czech wybierały obie izby parlamentu.