Według agencji Reutera w manifestacji uczestniczyli też rolnic z Niemiec, Austrii, Słowenii i Polski. Demonstranci sprzeciwiają się systemowi dotacji unijnych, który ich zdaniem jest niekorzystny dla nowych członków UE oraz niskim cenom skupu mleka. Przed praskim hotelem Marriott, w którym odbywała się konferencja z udziałem unijnej komisarz rolnictwa Mariann Fischer Boel, uczestnicy demonstracji wylali 50 litrów mleka i rozsypali 200 kilogramów zboża. Rolnicy poinformowali, że przygotowują kongres pozarządowych organizacji zajmujących się rolnictwem. Ma się on odbyć w Brnie na przełomie maja i czerwca. W tym samym czasie mają się tam spotkać ministrowie rolnictwa krajów UE. Po rozmowie demonstrantami Fischer Boel zgodziła się spotkać z przedstawicielami rolników w Brukseli za miesiąc lub dwa. Przedyskutuje z nimi problem sektora mlecznego i nierównych dopłat rolniczych dla poszczególnych członków UE. Wśród protestujących przeważali producenci mleka, którzy domagają się podniesienia cen skupu, a także ujednolicenia zasad przyznawania dotacji od 2010 roku, a nie od 2013, jak stanowią traktaty akcesyjne nowych członków UE. Na transparentach można było przeczytać: "Takich samych warunków dla wszystkich w UE!" i "Jesteśmy nowi, ale nie nieważni!". W tłumie powiewały flagi Czech, Niemiec, Słowenii, Słowacji, Węgier i Litwy. - Mamy pewną możliwość - możemy sprzeciwiać się ratyfikowaniu Traktatu z Lizbony, dopóki nie dojdzie do zrównania warunków - powiedział zebranym prezes czeskiej Izby Rolnej Jan Veleba. 18 lutego Izba Poselska, niższa izba czeskiego parlamentu, zaaprobowała Traktat z Lizbony. Muszą go jeszcze ratyfikować czeski Senat i prezydent.