Bomby miały być dwukrotnie umieszczone w firmie Panasonic, kolejna w autobusie miejskim. Firmę ewakuowano, 800 pracowników zwolniono do domów, a autobusy znalazły się pod specjalnym nadzorem policjantów w cywilu. Szantażysta, który zadzwonił na policję, najpierw pod koniec sierpnia żądał pół miliona dolarów. Dziś chciał 15,5 miliona koron, czyli prawie równowartość tej sumy w dolarach. Przy próbie podjęcia okupu został zatrzymany. Okazało się, że to 27-letni pracownik firmy Panasonic. W tym roku policja otrzymała ponad 500 telefonów, listów zwykłych i elektronicznych z pogróżkami. Większość amatorów lekkiego zarobku zostało zatrzymanych, inni ucichli.