Kierownictwo zakładu zbagatelizowało ten incydent, twierdząc, że nie była to awaria, tylko ludzki błąd. Rozruch elektrowni w Temelinie wstrzymano kilka tygodni temu, aby naprawić uszkodzenia turbin i rur doprowadzających do nich parę. Cała siłownia zbudowana jest jeszcze według planów radzieckich jednak systemy bezpieczeństwa zostały zmodernizowane przez firmy amerykańskie i niemieckie. Mimo to, zdaniem austriackich ekologów, Temelin nie jest całkowicie bezpieczny. Pomimo serii awarii, Czesi nie zamierzają zrezygnować z planów uruchomienia siłowni leżącej 60 kilometrów od granicy austriackiej. Jeden z jej reaktorów powinien zacząć pracować pełną mocą już we wrześniu, a drugi w przyszłym roku.