Oskarżeni są obywatelami Turcji - przekazał rzecznik prasowy policji Jaroslav Ibehej. Migranci przedostali się na terytorium Czeskiej Republiki we wtorek wieczorem. Grupa pierwotnie była podzielona na dwie mniejsze. Część migrantów zaczęła swoją podróż w Turcji, a pozostali - w Rumunii, skąd przedostali się do Czech przez Węgry i Słowację. Obie grupy spotkały się w czeskim Jabłonkowie, kilka kilometrów od polskiej granicy. Tam czekała na nich furgonetka, która miała dowieść migrantów do Niemiec. Plan się jednak nie powiódł. Ich podróż zakończyła się na praskiej obwodnicy w środę nad ranem. Jaroslav Ibehej przekazał, że w aucie dostawczym znajdowało się 18 dorosłych osób i czworo dzieci. "Jedna z kobiet była w zaawansowanej ciąży, a policjanci natychmiast wezwali na miejsce karetkę pogotowia" - powiedział rzecznik. Przewożonych migrantów zatrzymała komórka policji ds. cudzoziemców. W przypadku niektórych już wszczęto procedurę wydalenia, inni będą musieli wrócić do krajów, w których prosili o azyl przed zatrzymaniem na terenie Czech. Wszyscy trafili do aresztu.Dzięki współpracy czeskiej, niemieckiej i słowackiej policji ustalono, że trzej obywatele Turcji w przeszłości zorganizowali przynajmniej sześć podobnych akcji. Za jedną przewiezioną osobę inkasowali od 2 do 8 tys. euro.