Nie ma zwycięzcy telewizyjnej, czeskiej, prezydenckiej debaty między Miloszem Zemanem i Jirzim Drahoszem - twierdzą komentatorzy. Ostatnia debata przed czeskimi wyborami prezydenckimi odbyła się w praskiej filharmonii, w gmachu Rudolfinum, a została zorganizowana przez publiczną telewizję. Migracja, bezpieczeństwo, zagrożenie ze strony Rosji "Powstrzymajmy migrantów i Drahosza. Ten kraj należy do nas" - takim hasłem witali prezydenta jego zwolennicy. "Niech żyje Zeman" - skandowali. Podobna grupa zwolenników Drahosza pojawiła się przy historycznej budowie Rudolfinum już po zakończeniu debaty. Pytania, które zadawała prowadząca debatę Svieltana Witowska, dotyczyły bezpieczeństwa Czech, zagrożeń ze strony Rosji i okupacji Krymu. Zeman powiedział, że Rosja nie jest zagrożeniem dla bezpieczeństwa Czech, ponieważ kraj jest członkiem Unii Europejskiej i NATO. "Na Krymie obowiązuje rosyjskie prawo, ale Krym został zaanektowany niezgodnie z prawem przez Rosję. To było naruszenie umów międzynarodowych. To, że kiedyś był rosyjski i został przez Nikitę Chruszczowa podarowany Ukrainie, to inna sprawa" - mówił obecny czeski prezydent. Były szef akademii nauk ripostował: "Nie widzę powodu, żeby kraje demokratyczne uznawały aneksję Krymu. Mam nadzieję na utrzymanie sankcji". Pytania o referendum i zmianę waluty Padło także pytanie o wprowadzenie do czeskiego sytemu prawnego instytucji referendum. Zdaniem Drahosza, to dobry pomysł na poziomie lokalnym, ale nie w sprawach - jak powiedział - "geopolitycznych". Zeman skwitował: "Obywatele powinni mieć prawo do wyrażenia swojego zdania". Pytanie o referendum padło także później, gdy kandydaci zadawali pytania konkurentowi. Drahosz uznał, że "Wielka Brytania jest najlepszym przykładem, iż nie powinno się rozciągnąć prawa o referendum na poziom ogólnokrajowy". Zeman uznał te słowa za obraźliwe dla obywateli Wielkiej Brytanii. Dla kandydata Drahosza, euro to kwestia, o której powinno się dyskutować. "Trzeba inicjować dyskusję i ją prowadzić" - powiedział. Zeman powtórzył, że jest za "wprowadzeniem wspólnej waluty, ale pod jednym warunkiem - gdy czeski podatnik będzie miał gwarancję, że nie będzie płacił greckich długów". Ostatnia szansa Drugie, bezpośrednie, telewizyjne spotkanie kandydatów, obserwatorzy i komentarzy traktują jako ostatnią szansę wywarcia wpływu na wyborców, którzy dotąd nie zdecydowali się, na kogo oddać głos w wyborach prezydenckich. Wyniki dotychczasowych sondaży wskazują, że szanse Zemana i Drahosza są bardzo wyrównane. Od wtorku w Czechach nie można publikować wyników sondaży, więc o rezultacie dwóch telewizyjnych debat wyborcy przekonają się w chwili ogłoszenia wyników wyborów. (PAP) Z Pragi Piotr Górecki