Według ekspertów, rekonstrukcja liczącej 40 lat 200-kilometrowej autostrady ma trwać około dziesięciu lat. Remont polegać będzie nie tylko na położeniu nowej nawierzchni, ale także na rozszerzeniu każdej nitki z 26 i pół do 28 metrów. Już teraz eksperci obawiają się, że spowoduje to gigantyczne zakłócenia w ruchu drogowym, ponieważ kierowcy skierują się na istniejące obok drogi lokalne niższych kategorii. Istnieje też koncepcja transportu ciężarowego na wagonach. Jednak nie wydaje się ona realna ze względu na stan infrastruktury kolejowej. O tym, kiedy rozpoczną się prace remontowe decyzja zapadnie w najbliższych tygodniach. Bez względu na to, który z wariantów rekonstrukcji D1 zostanie przyjęty do realizacji, Czechy czeka paraliż komunikacyjny.