Brytyjka pochodzenia gujańskiego, Christabelle Peters, zatrudniła się na Uniwersytecie Bristolskim we wrześniu 2016 roku i - jak stwierdziła - była dyskryminowana od samego początku. Wielka Brytania: Czarnoskóra wykładowczyni pozwała Uniwersytet Bristolski. "To rasizm" Gdy Peters rozpoczęła swoją pracę, złożyła zamówienie na dodatkowe krzesła i stolik kawowy do swojego gabinetu, by móc spotykać się ze studentami. Ostatecznie meble nie zostały jednak dostarczone. Wśród przykładów rasizmu wobec wykładowczyni miał być również brak tytułu naukowego na tabliczce z nazwiskiem przy drzwiach wejściowych do jej pokoju. Kobieta podkreślała, że wszyscy inni białoskórzy koledzy z pracy nie mają podobnego problemu. Naukowiec miała być również źle traktowana przez kadry, które nie przekazały jej w 2017 roku trzech pasków wypłat. Administracja miała również utrudniać powrót do pracy oraz nakłaniać do przejścia na emeryturę, gdy podczas wakacji w 2019 roku doznała udaru i była przez kilka miesięcy niezdolna do pracy. Oprócz tego niewłaściwym zachowaniem miał wykazać się również jeden ze współpracowników. Peters oskarżyła o rasizm starszego wykładowcę, który na propozycję kobiety projektu badawczego dotyczącego Afryki, miał stwierdzić: "To nikogo nie obchodzi". Dr Christabelle Peters przegrała wszystkie sprawy Peters nazwała swoje zarzuty "mikroagresją rasową", molestowaniem, wiktymizacją oraz dyskryminacją ze względu na niepełnosprawność. Sąd w Bristolu nie przychylił się jednak do jej roszczeń i oddalił wszelkie oskarżenia - donosi "Daily Mail". Zdaniem trybunału meble biurowe nie zostały dostarczone, ponieważ Peters zgłosiła swoje zamówienie z opóźnieniem, dlatego nie mogło ono zostać zrealizowane. Zarzuty dotyczące administracji uniwersytetu zostały odrzucone i potraktowane jako "zwykłe błędy", przydarzające się także innym pracownikom uczelni. Sąd stwierdził także, że kwestia związana z tabliczką powtarzała się w przypadku innych wykładowców, ponieważ odpowiedzialni za przygotowywanie wizytówek są młodzi praktykanci, którzy kompletnie nie znają pracowników naukowych uniwersytetu i mają prawo do pomyłki. Zarzuty dotyczące nakłaniania Peters do przejścia na emeryturę były zdaniem trybunału niezasadne, ponieważ placówka nakłaniała ją jednocześnie do powrotu do pracy, gdy tylko będzie do niej zdolna. Natomiast oskarżenia wobec współpracownika nie miały - zdaniem sądu - podłoża rasistowskiego. Uniwersytet Bristolski jest zadowolony z decyzji sądu Do wyroku odniósł się rzecznik Uniwersytetu Bristolskiego. - Jesteśmy zadowoleni z decyzji sądu, który odrzucił wszystkie roszczenia wniesione przeciwko nam, nie znajdując w nich jakichkolwiek dowodów na dyskryminację - stwierdził. Dodał również, że uczelnia jest "rozczarowana", że wszystkie sprawy musiały trafić na wokandę. - Wszyscy pracownicy starali się jak najlepiej wspierać dr Peters i rozwiązywać wszystkie jej problemy - podkreślił. Po decyzji trybunału Christabella Peters zrezygnowała jednak z pracy na uczelni. - Życzymy jej wszystkiego najlepszego w przyszłości - oświadczył rzecznik placówki.