Właśnie skutecznej walki z przestępczością zorganizowaną i korupcją w administracji publicznej, a także zagwarantowania niezależności sądów zażądała od Czarnogóry Unia Europejska, otwierając z nią w czerwcu negocjacje akcesyjne. Przedstawicieli UE niepokoją doniesienia o skali korupcji w Czarnogórze, sięgającej według niektórych obserwatorów najwyższych szczebli władzy. "Budowa sprawiedliwego państwa i walka z korupcją oraz przestępczością zorganizowaną będą przedmiotem szczególnej uwagi tego rządu" - zapewnił Djukanović w parlamencie. Dodał, że konieczne jest wzmocnienie rządów prawa, większa przejrzystość i odpowiedzialność. Oświadczył też, że głównym celem rządu będzie integracja europejska i że jego gabinet "jest przygotowany, by w sposób odpowiedzialny pracować dalej nad negocjacjami akcesyjnymi". Za zatwierdzeniem rządu głosowało 44 deputowanych, przeciwko było 26. "Wskazał pan na problemy, ale nie zaoferował pan ich rozwiązania" - oświadczył w trakcie debaty przedstawiciel opozycji, szef centrolewicowej partii Pozytywna Czarnogóra (PCG), Darko Pajović. Dziesięciu parlamentarzystów nie wzięło udziału w głosowaniu, a jeden wstrzymał się od głosu. Partia Djukanovicia, DPS (utworzona w 1919 r. jako Związek Komunistów Czarnogóry) dominuje na scenie politycznej Czarnogóry od 23 lat. Wygrała październikowe wybory, do których stanęła w sojuszu z Socjaldemokratyczną Partią Czarnogóry (SDP). Jednak po raz pierwszy od 11 lat nie uzyskała większości w wyborach pozwalającej na samodzielne rządzenie i zawarła koalicję z dwoma partiami mniejszości narodowych. Zdaniem obserwatorów sceny politycznej, DPS straciła na popularności z powodu obarczenia jej odpowiedzialnością za prawie 20-procentowe bezrobocie i korupcję. Opozycja z kolei jest słaba, nie ma wyrazistego programu i nie zdołała do wyborów wystawić charyzmatycznych liderów, mogących stanąć do walki z Djukanoviciem. Koalicja rządowa będzie miała 43 deputowanych w 81-osobowym parlamencie.