Czarnogóra jest spośród krajów bałkańskich najbliżej spełnienia NATO-wskich standardów, dlatego najprawdopodobniej otrzyma zaproszenie do negocjacji. W ich trakcie będzie jednak jeszcze musiała przeprowadzić szereg reform. - Czarnogóra ma za sobą długą drogę w kierunku dołączenia do euroatlantyckiej rodziny. Ale jest jeszcze wiele do zrobienia - mówił w Brukseli sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg. Chodzi także o większe poparcie społeczne, na co naciskają głównie Stany Zjednoczone. Teraz zaledwie połowa Czarnogórców popiera wstąpienie do Sojuszu. Polska opowiada się za rozszerzeniem NATO. - Jeśli więcej państw przyłączy się do NATO, będzie podzielać te wartości i wypełniać standardy, tym lepiej dla bezpieczeństwa europejskiego - mówił w Brukseli polski minister spraw zagranicznych Witold Waszczykowski.Jeśli Podgorica dostanie dzisiaj zaproszenie do negocjacji, oznaczać to będzie początek długich rozmów. Czarnogóra musi bowiem przejść przez wszystkie rozdziały akcesyjne, a decyzję o przystąpieniu do NATO muszą podjąć parlamenty wszystkich 28 krajów. Dyplomaci NATO spodziewają się, że niektórzy członkowie będą oczekiwali czegoś w zamian za zgodę. Dlatego w Sojuszu mówi się, że droga do NATO może zająć Podgoricy co najmniej rok, a może nawet dwa lata.W 2006 roku Czarnogóra odłączyła się od Serbii. Trzy lata później NATO otworzyło formalną drogę do przyjęcia Czarnogóry w swoje szeregi. W 2010 roku kraj ten otrzymał też status kandydata do Unii Europejskiej.