"Drodzy przyjaciele, zwyciężyliśmy. Spełniliśmy wszystkie warunki aby rozpocząć jutro formowanie rządu, który wprowadzi Czarnogórę na drogę integracji z UE i NATO i poprawy warunków życia wszystkich obywateli" - powiedział Djukanović do ok. 600 swoich zwolenników zgromadzonych w siedzibie partii. W tłumie wznoszono okrzyki "Milo, kochamy cię !". Według wciąż nieoficjalnych wyników, podanych przez ogólnokrajową telewizję i opartych na sondażach exit poll przeprowadzonych przez uniwersytet w stołecznej Podgoricy, Demokratyczna Partia Socjalistów uzyskała 46,1 proc. głosów wyprzedzając zdecydowanie główne ugrupowanie opozycyjne - Front Demokratyczny (FD), który zdobył 20 proc. głosów. Frekwencja przy urnach wyniosła 70,3 proc. Oznacza to, że najprawdopodobniej DPS nie zdobędzie większości absolutnej w 81-osobowym parlamencie, ale będzie w stanie bez większych problemów sformować większościową koalicję razem z partiami mniejszościowymi, czyli z tradycyjnymi sojusznikami. Pierwsze wyniki oficjalne wyborów mają być znane w poniedziałek. DPS (utworzona w 1919 r. jako Związek Komunistów Czarnogóry) dominuje na scenie politycznej Czarnogóry od 23 lat. Władze chciały przyspieszenia wyborów o pół roku, by - jak argumentowały - mieć pełny czteroletni mandat podczas decydującego etapu negocjacji akcesyjnych z Unią Europejską, rozpoczętych pod koniec czerwca. Przeciwna wcześniejszym wyborom była słaba opozycja, której problemem jest brak wyrazistego programu i charyzmatycznych liderów, mogących stanąć do walki z Djukanoviciem, byłym prezydentem i wielokrotnym premierem.