Ryszard Czarnecki był pytany m.in. o swoje słowa: "prywatnie i po cichu Francuzi mówią, że za pożarem Notre Dame mogą stać muzułmanie". Agnieszka Maj dopytywała, kto konkretnie tak mówi. Europoseł odpowiedział, że "zwykli Francuzi", ale zaraz dodał: "czy tak jest, tego nie wiemy". - To pokazuje atmosferę głębokiego podziału we Francji i sceptycyzmu wobec części muzułmanów, którzy się nie zintegrowali - skomentował. Europoseł PiS zapowiedział także, że przeznaczy swoje dzienne uposażenie na odbudowę paryskiej katedry, o co apelował dziś przewodniczący PE Antonio Tajani. "Polska ma do zaoferowania Francji nie tylko hydraulików" Według niego, Polska jako państwo, powinna wesprzeć Francję w odbudowie Notre Dame dostarczając "światowej klasy specjalistów od renowacji zabytków", a nie finansowo. - Taka pomoc byłaby ważniejsza niż finansowa. Polska mogłaby pokazać, że ma do zaoferowania Francji nie tylko hydraulików, ale także świetnych specjalistów od renowacji zabytków - powiedział europoseł. Według niego nie ma sensu, aby Polska proponowała na odbudowę katedry Notre Dame pomoc finansową, ponieważ Francja jest jednym z najbogatszych krajów w UE, natomiast Polska należy do siódemki najmniej zamożnych. "Brytyjczykom chodzi o gonienie króliczka" Agnieszka Maj pytała także polityka PiS, jakiej deklaracji Donalda Tuska spodziewa się 3 maja. Wcześniej szef Rady Europejskiej zapowiedział, że 3 maja w Polsce będzie miał "coś ważnego do powiedzenia". - Spodziewam się, że będzie mówił o Polsce jako o kraju, który jako jeden z pierwszych przyjął konstytucję. Że wykorzysta to przemówienie do promocji Polski w Europie, a nie do wewnętrznych polemik politycznych - stwierdził Ryszard Czarnecki. Poseł mówił także o brexicie. - Brytyjczykom chodzi o gonienie króliczka, ale nie o jego złapanie. Brexit jest rodzajem bata na Brukselę, aby polepszyć pozycję Wielkiej Brytnaii w UE - powiedział europoseł. Czy strajk nauczycieli osłabi pozycję PiS? W rozmowie poruszono także temat kampanii wyborczej przed wyborami do Parlamentu Europejskiego. Czy strajk nauczycieli osłabi pozycję PiS? - Zdajemy się na werdykt wyborców. Mam wrażenie, że strajk coraz bardziej denerwuje polską opinię publiczną, więc napisałbym panu Broniarzowi w sztambuchu, by nie starał się przegrzać, bo może być odpowiedzialny za coś, co będzie potem źle przez historię ocenione - powiedział Czarnecki. Poseł mówił także o rekonstrukcji rządu. Nie chciał zdradzić, kogo PiS planuje na stanowiska nowych ministrów, po wyborach do PE. Powiedział tylko, że minister edukacji Annę Zalewską miałaby zastąpić kobieta. Jednocześnie zaznaczył, że "nie jest przekonany, czy wszyscy ministrowie przejdą egzamin wyborczy". "Nie rozumiem, dlaczego komisarz Bieńkowska się pod tym podpisała" Polityk PiS komentował również plany nowego budżetu unijnego. W myśl propozycji Komisji Europejskiej Polska ma otrzymać około 20 mld euro mniej w ramach polityki spójności. - To oczywiście jest dramat. Nie rozumiem, dlaczego komisarz Bieńkowska się pod tym podpisała - mówił europoseł. - W kwestii budżetu Polska zawarła niespodziewany sojusz z Francją w celu poszerzenia środków na Wspólną Politykę Rolną. Jest też kwestia koalicji przyjaciół polityki spójności i nie chodzi tu tylko o nasz region Europy - podkreślił Czarnecki i dodał, że "budżet wygląda już teraz lepiej" niż po pierwszej propozycji KE. Jego zdaniem negocjacje polskiego rządu sprawią, że za kilkanaście miesięcy propozycja budżetu dla Polski będzie wyglądała znacznie lepiej niż obecna - przygotowana przez KE i komisarz Elżbietę Bieńkowską.