- To na pewno będzie inna Unia Europejska. Oczywiście tę decyzję musi jeszcze zaakceptować Izba Lordów, natomiast oznacza to Europę, Unię Europejską słabszą w relacjach zewnętrznych, a więc na przykład, co nas Polaków powinno szczególnie interesować, w relacjach ze stroną rosyjską - powiedział w piątek rano Czarnecki w radiowej Jedynce. - To jest strata dla Unii olbrzymia. Odchodzi kraj, który ma 16 proc. PKB Unii Europejskiej, więc jedną szóstą. Odchodzi kraj, który ma 13 proc. populacji, czyli jedną ósmą. To jest olbrzymie osłabienie Unii, także w kontekście zewnętrznym, nie tylko Rosji. W tej chwili negocjujemy z USA ważną umowę o wolnym handlu i inwestycjach TTIP. To też jest jakaś zmiana sytuacji. Innymi słowy, obudziliśmy się dzisiaj w metaforycznie nowej Unii, choć nie jest to Unia lepsza - podkreślił Czarnecki. "Polska traci sojusznika" Zdaniem eurodeputowanego PiS, Brexit "w wymiarze wewnętrznym będzie oznaczał zwiększenie roli Niemiec przede wszystkim, i - w jakiejś mierze - Francji". - To oznacza również, że nowa Unia, państwa które weszły (do niej) po 2004 r., w tym lider regionu - Polska - traci sojusznika, który w wielu sprawach miał bardzo podobny pogląd jak kraje nowej Unii - dodał. - To rzeczywiście bardzo zła wiadomość, natomiast - no cóż - ten polityczny mecz dalej trwa, musimy się odnaleźć w nowej sytuacji. To będzie proces oczywiście, proces co najmniej dwóch lat, Wielka Brytania będzie powoli wychodzić z Unii Europejskiej, o ile za parę lat nie pojawi się nowa idea, aby doszło do kolejnego referendum powrotnego, choć na pewno dzisiaj takiej melodii nie słychać i słychać nie będzie. Zła wiadomość dla Polski, zła wiadomość dla Europy - ocenił polityk PiS. Czarnecki wskazał też na możliwe m.in. gospodarcze skutki Brexitu dla Polski. - Wielka Brytania weszła w tej chwili na drugie miejsce, jeżeli chodzi o importerów z Polski, po Niemczech. My wysyłamy do Wielkiej Brytanii towarów za 11 mld euro rocznie i dla nas jest bardzo ważne, jakie Londyn uzyska warunki tego wychodzenia z Unii, ponieważ jest kwestia, nie ma co ukrywać, aby ten eksport z Polski maksymalnie uratować, choć z drugiej strony on po części jest tak duży, bo mamy tam dwa miliony naszych rodaków, może trochę mniej. Pytanie, jaka będzie atmosfera wobec migrantów, czy część tych ludzi nie wróci do Polski. To są pytania, które należy stawiać, nie ma tu łatwych odpowiedzi - powiedział. Według wstępnych informacji BBC, w referendum w sprawie przyszłości Wielkiej Brytanii w Unii Europejskiej 52 proc. brytyjskich wyborców opowiedziało się za Brexitem, zaś 48 proc. za pozostaniem kraju w Unii Europejskiej. Frekwencja w czwartkowym referendum wyniosła 72,2 proc.