"Czarna śmierć" to termin określający jedną z największych epidemii w dziejach ludzkości, panującą w XIV-wiecznej Europie. Za jej przyczynę uważa się bakterię Yersinia pestis, która powoduje dżumę. Jak informuje "The Guardian", 1 maja w Mongolii w wyniku dżumy zmarło małżeństwo. Do zgonu doszło po zjedzeniu przez parę surowej nerki świstaka. W związku z pojawieniem się ogniska choroby, w rejonie bajanolgijskim wprowadzono sześciodniową kwarantannę. Zakazem wyjazdu objęto również turystów - to osoby z Rosji, Niemiec i Szwajcarii. Jak relacjonuje gazeta, powołując się na obecnego na miejscu amerykańskiego wolontariusza, po ogłoszeniu kwarantanny rejon opustoszał. Ludzie bali się wychodzić z domów, by nie zarazić się śmiertelną chorobą. Do poniedziałku nie stwierdzono kolejnych zarażeń - czytamy. Jedzenie surowego mięsa świstaka jest uważane za korzystne dla zdrowia - tłumaczy "The Guardian". Dlatego, mimo ostrzeżeń o roznoszeniu przez zwierzęta chorób, ludzie bagatelizują upomnienia. "Czarna śmierć", która dotknęła XIV-wieczną Europę wybuchła najpierw na terenie Azji. Stamtąd dostała się do Europy, gdzie doprowadziła do gigantycznej redukcji populacji. Zdaniem naukowców, dżumę prawdopodobnie roznosiły pchły pasożytujące na szczurach śniadych zamieszkujących ówczesne statki handlowe.