Donald Trump zarzucił niektórym mediom nierzetelne oraz nieuczciwe opisywanie jego wystąpień, a także prowadzonej kampanii. Ostatnio na tej liście znalazły się m.in. tak prestiżowe redakcje jak gazeta "Washington Post'' czy portal komentujący amerykańską scenę polityczną ''Politico'' oraz kilka hiszpańskojęzyczynych środków masowego przekazu publikujących na terenie USA. Dziennikarze reprezentujący te media mają ograniczony dostęp oraz brak przywilejów podczas publicznych wystąpień kandydata na prezydenta. Ponadto mają zakaz wstępu na konferencje prasowe organizowane przez Donalda Trumpa. Jego sztab twierdzi, że działania te są logiczną odpowiedzią na brak rzetelności w prasowych doniesieniach. Komentatorzy z kolei podkreślają, że takie stanowisko najpewniej obróci się przeciwko republikańskiemu kandydatowi. Przełoży się to bowiem na dużo mniejszą liczbę publikacji na jego temat.