Agencje podkreślają, że wybór dokonany przez Zgromadzenie Narodowe nie jest żadnym zaskoczeniem, a 67-letni Ramaphosa, który przewodniczy ANC od końca 2017 roku, był jedynym kandydatem na ten urząd. Ramaphosa został prezydentem RPA w lutym 2018 r., zastępując Jacoba Zumę, który zrezygnował ze stanowiska. Wstępując na najwyższy urząd w państwie, utrzymywał, że jego priorytetem jest ożywienie osłabionej gospodarki RPA, podkreślał jednak, że nie będzie to proste, gdyż bezrobocie w RPA wynosi prawie 30 proc., a wśród ludzi młodych - 40 proc. Pierwszemu sprawdzianowi Ramaphosa został poddany 8 maja, gdy w RPA przeprowadzone zostały wybory parlamentarne. Zgodnie z przewidywaniami wygrał je ANC, jednak jego wynik był najsłabszy od 1994 r., gdy partia ta doprowadziła do zniesienia systemu segregacji rasowej. Według ekspertów spadek poparcia dla ANC nie powinien dziwić, bo kolejne rządy nie potrafiły rozwiązać wielu problemów społecznych i gospodarczych, będących spuścizną apartheidu, a notowania Kongresu dodatkowo obciążają korupcja i nepotyzm, będące plagą zwłaszcza za czasów poprzedniego prezydenta Jacoba Zumy. Ramaphosa ma ambicje zjednoczyć swoją partię, gdzie silne wpływy mają jeszcze zwolennicy jego poprzednika, wobec którego wysuwano liczne zarzuty korupcyjne. Chce uporać się z najbardziej palącymi problemami w łonie ugrupowania i niedawno zapewnił, że "osoby zamieszane w korupcję nie będą mogły zajmować wysokich stanowisk w ANC, w parlamencie i w rządzie". Ramaphosa będzie musiał zmierzyć się także z nierozwiązaną i niezwykle ważną w RPA kwestią rolną. Większość ziemi uprawnej znajduje się wciąż w rękach białej mniejszości, która stanowi niespełna 9 proc. ludności, a ANC nie zrealizował własnego celu, jakim było przekazanie do 2014 r. 30 proc. farm w ręce czarnych. Agencje zwracają uwagę, że wewnątrz ANC także może wkrótce dochodzić do tarć. Środowe, pierwsze po wyborach posiedzenie Zgromadzenia Narodowego, rozpoczęło się od nieprzewidzianego zgrzytu, gdy dotychczasowy wiceprezydent RPA David Mabuza poprosił o przełożenie zaprzysiężenia go jako parlamentarzysty. "Fakt, że David Mabuza jest zastępcą przewodniczącego ANC, nie oznacza wcale, że zostanie wiceprezydentem kraju" - oświadczył rzecznik prasowy partii Zizi Kodwa, nawiązując do planów ogłoszenia przez Ramaphosę w przyszłym tygodniu składu nowego rządu. "To spektakularny zwrot - ocenił przewodniczący opozycyjnego Sojuszu Demokratycznego John Steenhuisen. - To wyraźny znak, że coś się dzieje w ANC". W RPA kadencja prezydenta trwa pięć lat. Oficjalne zaprzysiężenie Ramaphosy odbędzie się w sobotę na stadionie Loftus Versfeld w stolicy kraju Pretorii.