- Nie wiem, co się teraz stanie ale bardzo się cieszę, że tak się stało. Jestem przekonana, że znajdziemy wyjście z tej sytuacji. Rosja na pewno nam pomoże - powiedziała 32-letnia Marina Charalambous, która pod parlament przyszła demonstrować z całą rodziną. Stojący obok 24-letni Andreas Solomou z Larnaki na protest przyjechał razem z innymi członkami tamtejszej komórki EDON (Zjednoczonej Demokratycznej Organizacji Młodzieżowej), która zaopatrzyła się w dużą ilość rosyjskich flag. - To wiadomość dla narodu rosyjskiego, że my Cypryjczycy nie zgadzamy się z polityką Europy i nie chcemy, aby Rosjanie opuścili Cypr. Rosja i Cypr mają bardzo bliskie, specjalne relacje. Rosjanie zawsze nam pomagali. Mamy nadzieję, że teraz też nam pomogą - mówił Solomou. Opuszczający parlament deputowany Marios Mawrikides z rządzącej partii Zgromadzenie Demokratyczne (DISY) zatrzymał się na kilka minut, aby porozmawiać z reporterami. Na pytanie, co dalej powiedział, że rząd cypryjski zamierza teraz przedstawić państwom strefy euro i MFW alternatywny plan zdobycia 5,8 miliarda euro, które są potrzebne, aby wyspa otrzymała od swoich europejskich partnerów pożyczkę w wysokości 10 mld. - Rozważamy możliwość sięgnięcia po pieniądze państwowych funduszy emerytalnych co powinno przynieść 2 - 3 miliardy. Szukamy też innych źródeł - powiedział Mawrikides. Mawrikides przyznał jednak, że jeśli partnerzy Cypru w strefie euro i MFW nie zaakceptują tego planu, może dojść do sytuacji, w której rząd będzie musiał podjąć decyzję o powrocie do starej waluty czyli cypryjskiego funta. Komentatorzy polityczni analizujący sytuację na Cyprze spekulują jednak, że rząd cypryjski w dalszym ciągu liczy na pomoc z Rosji. We wtorek pojechał tam cypryjski minister finansów Michalis Sarris, aby rozmawiać o przełożeniu na później terminu spłaty 2,5 mld euro jakie Rosja pożyczyła Cyprowi w 2012 r. Wysoki urzędnik ministerstwa finansów Andreas Charalambides powiedział we wtorek na konferencji prasowej, że Sarris będzie też szukał w Rosji inwestorów. Według mediów cypryjskich, może chodzić o rosyjski Gazprombank, który podobno jest zainteresowany pomocą wyspie w restrukturalizacji ich banków w zamian za udziały w eksploatacji złóż gazu, jakie Cypr niedawno odkrył w swojej morskiej strefie ekonomicznej. - Nie zdziwiłbym się, gdyby w rozmowach w Moskwie pojawił się i ten temat - skomentował te doniesienia jeden z dyplomatów pracujących na Cyprze. W liczącym 56 członków parlamencie 36 deputowanych wypowiedziało się przeciwko projektowi, 19 wstrzymało się od głosu. Nikt nie zagłosował za. Jeden z deputowanych był nieobecny.