Agencja AFP ocenia, że ujawnienie filmu zarejestrowanego przez kamery telewizji Ren, to kolejny z serii skandali politycznych podkopujących i tak już marną opinię o niższej izbie rosyjskiego parlamentu. Wideo dokumentuje głosowanie z 19 maja nad ustawą regulującą kary za prowadzenie pojazdów pod wpływem alkoholu. Nowe zasady przeszły większością 440 głosów, mimo że na sali obecnych było... 88 parlamentarzystów. Jak to możliwe? Deputowani biegali po sali naciskając przyciski do głosowania przyporządkowane ich partyjnym kolegom, którzy nie stawili się na posiedzenie. Trzeba przyznać - jak na polityków byli bardzo skuteczni. Reporterzy telewizji Ren wyliczyli, że w ciągu 20 sekund przeznaczonych na głosowanie parlamentarzysta cieszący się dobrą kondycją miał szansę nacisnąć dziewięć przycisków. Na ujawnienie nagrania ostro zareagowała rządząca partia Jedna Rosja. Jej przedstawiciel zagroził deputowanym, którzy opuszczają głosowania, utratą partyjnej nominacji. Za długą listę nieobecności deputowanych Dumy skrytykował w kwietniu Dmitrij Miedwiediew. - Jestem zaskoczony widokiem sali, na której obecne jest zaledwie 10-15 proc. składu izby. Tym, którzy chcą uczęszczać na posiedzenia, powinniśmy to ułatwić, natomiast co do tych, którzy nie mają takiego życzenia, powinniśmy tak zmienić prawo, by pozwolić im iść gdzie indziej - powiedział wówczas prezydent.