Jak poinformowała w poniedziałek (29.10.2018) bułgarska prokuratura, w Sofii prowadzi się obecnie śledztwo przeciwko pracownikom urzędu ds. Bułgarów na obczyźnie. Zarzuca się im łapówkarstwo, fałszowanie dokumentów, nadużycie władzy i udział w zorganizowanej przestępczości. Za łapówki wystawiali oni obywatelom państw spoza Unii Europejskiej bułgarskie paszporty, co równało się praktycznie nadaniu im bułgarskiego obywatelstwa. Paszporty te uprawniały do poruszania się po całej UE bez wiz. Jak donoszą media, takie paszporty znajdowały nabywców na Ukrainie, w Mołdawii i Macedonii. W tych trzech krajach żyją bułgarskie mniejszości, których członkowie, przy przedłożeniu dokumentów stwierdzających ich bułgarskie pochodzenie, mogą ubiegać się o unijny paszport w Bułgarii. Paszport za 5 tys. euro Urzędnicy, wobec których prowadzone jest obecnie śledztwo, są podejrzani o to, że za opłatą 5000 euro wystawiali ludziom fałszywe dokumenty o rzekomym bułgarskim pochodzeniu. W tygodniu wystawiali oni około 30 takich dokumentów. Policja zatrzymała w poniedziałek kierownika urzędu ds. Bułgarów na obczyźnie i 20 dalszych podejrzanych osób. Podejrzane interesy bułgarskich pograniczników. "Wszechobecna korupcja" Bułgaria jest od roku 2007 członkiem Unii Europejskiej. Swoboda przemieszczania się w UE oznaczała dla mieszkańców tego ubogiego kraju ogromne korzyści. Od czasu akcesji do UE liczba naturalizowanych Bułgarów z zagranicy znacznie wzrosła. W okresie minionych 10 lat wydano 115 tys. paszportów cudzoziemcom legitymującym się bułgarskim pochodzeniem.