Wynalazca plastrów doktor David Schmidt zazdrośnie strzeże sekretu i ujawnia jedynie, że owo cudo jest oparte na aminokwasach i wodzie. Co dokładnie zawiera tego nie wiadomo. Próbowała to zgłębić Amerykańska Agencja Antydopingowa, podejrzewano bowiem, że plastry zawierają uderzeniową dawkę testosteronu. Mimo dokładnej analizy nie znaleziono jednak niczego zakazanego. Sportowcy twierdzą, że ich organizmy nigdy jeszcze nie funkcjonowały tak dobrze. Także zwykli Amerykanie masowo kupują Life wave. Miesięczny zapas plastrów kosztuje 100 dolarów a doktor Schmidt robi interes życia. Oprócz klasycznych oferuje także ułatwiające zasypianie.