We wtorek władze Iranu odwołały akcję ratunkową po trzęsieniu ziemi, twierdząc, że istnieje nikła szansa na odnalezienie większej liczby ocalałych. Jednak trzy dni po katastrofalnym w skutkach trzęsieniu ziemi pod gruzami w miejscowości Sarpol-e-Zahab udało się odnaleźć małego chłopca. Na zdjęciu zamieszczonym na jednym z portali społecznościowych widać, że chłopczyk jest uśmiechnięty i chyba nie do końca świadomy tego, co się stało. Jak podkreśla większość osób, w tym przypadku można mówić o cudzie, ponieważ tyle dni po katastrofie ratownicy powoli tracili nadzieję, że spod gruzów uda się wydobyć jeszcze kogoś żywego. Podczas trzęsienia ziemi o sile 7,3 w skali Richtera, które nawiedziło w niedzielę (12 listopada) prowincję Kermanszahan zginęło 530 osób, a dach nad głową straciło co najmniej 70 tys. Służby nadal apelują o pomoc. Wciąż potrzebne są namioty, koce, lekarstwa, ubrania i pojemniki na czystą wodę. Epicentrum niedzielnego trzęsienia ziemi znajdowało się na terenie Iraku. Z informacji podanych przez władze w Bagdadzie wynika, że na terenie irackiego Kurdystanu zginęło siedem osób, a 325 zostało rannych. Pod względem liczby ofiar śmiertelnych niedzielne trzęsienie ziemi było najtragiczniejszym w skutkach od ponad dziesięciu lat. W 2003 r. w wyniku trzęsienia ziemi o magnitudzie 6,6 w Iranie zginęło około 31 tys. osób.