Jak przypomina, w późnych latach 30. XX w. działano dokładnie w ten sposób, ale zamiast lepiej, było tylko gorzej. - Polityka appeasementu musi mieć swoje granice - podkreśla. Cox pozytywnie ocenia jednogłośną postawę UE, w tym m.in. stopniowanie sankcji wobec Rosji. - Wielkim politycznym pytaniem jest, co zrobimy dalej - dodaje. - Ukraina pilnie potrzebuje oznak europejskiej solidarności - zaznacza irlandzki polityk, który w ub.r. wraz z Aleksandrem Kwaśniewskim prowadził rozmowy z ukraińskimi władzami o zwolnieniu z kolonii karnej Julii Tymoszenko. - W Irlandii jest powiedzenie: "nie zamyka się drzwi stajennych, kiedy konie uciekły" i wydaje mi się, że z znajdujemy się właśnie w takiej sytuacji - mówi Cox. I wylicza: Rosja znów wyciąga broń energetyczną, we wschodnich miastach Ukrainy trwają prowokacje, a u granic stoi 40 tys. żołnierzy. "To jest moment, w którym Europa musi być twarda. Czekanie na kolejną aneksję jest czekaniem, aż kolejny koń ucieknie ze stajni" - podkreśla.