W relacji z Warszawy mediolański dziennik podkreśla, że przewodnictwo w UE hucznie świętowane nad Wisłą okazuje się "niełatwe w realizacji z powodu podziałów między państwami członkowskimi wokół kryzysu zadłużenia w strefie euro i innych kwestii". W artykule zwrócono uwagę, że polski rząd wyraził chęć uczestniczenia w spotkaniach ministrów finansów krajów strefy euro "mimo, że narodową walutą jest wciąż złoty". Przytacza się też słowa przyjeżdżającego w poniedziałek do Rzymu ministra spraw zagranicznych Radosława Sikorskiego: "Chcemy obserwować decyzje w strefie euro, które będą potem obowiązywać przez dziesięciolecia i których będziemy musieli przestrzegać, kiedy przyjmiemy wspólną walutę". Premier Donald "Tusk przyznał, że polska propozycja wywołała gwałtowną dyskusję między ministrami finansów. Różne źródła dały do zrozumienia, że nie zapadła żadna decyzja" - relacjonuje dziennik. Gazeta odnotowuje następnie, że polemiki dotyczą nie tylko pomocy dla Grecji, Portugalii i Irlandii, ale także unijnego budżetu. Podczas gdy Niemcy i inne państwa chciałyby obniżyć składki, Polska i inne dawne państwa Wschodu, otrzymujące fundusze rozwojowe, "naciskają w przeciwnym kierunku" - zauważa "Corriere della Sera". Włoski dziennik informuje, że Tusk "skrytykował narodowe egoizmy i odciął się od eurosceptycznej linii poprzedniego rządu (Jarosława) Kaczyńskiego". Ponadto "Corriere della Sera" zauważa, że szef polskiego rządu "otrzymuje szerokie poparcie ze strony opinii publicznej w sprawie członkostwa w UE odkąd unijne fundusze zaczęły sprzyjać rozwojowi polskiej gospodarki". Z mniejszym entuzjazmem - dodaje dziennik - oceniane są plany przystąpienia do strefy euro. W opinii autora tekstu, polski rząd chce być zaangażowany w decyzje dotyczące strefy euro po to, by "móc domagać się bardziej rygorystycznych reguł". W artykule wyrażono również opinię, że nie są łatwe także inne priorytety polskiej prezydencji w Radzie UE takie jak rozszerzenie UE o Chorwację i Serbię oraz wywołująca spory polityka imigracyjna.