65-letnia mieszkanka Berlina, która ma już trzynaścioro dzieci z pięcioma różnymi mężczyznami - najstarsze z nich ma 44 lata, poddała się zabiegowi zapłodnienia in vitro na Ukrainie. Niemieccy lekarze odmówili przeprowadzenia zabiegu - właśnie ze względu na wiek kobiety. Niemka przyznała, że do zabiegu namówiła ją10-letnia córka, która chciała mieć rodzeństwo. Dzieci - jedna dziewczynka i trzech chłopców - przyszły na świat w maju tego roku przez cesarskie cięcie, w szóstym miesiącu ciąży. Najmniejsze z niemowląt ważyło zaledwie 650 gramów. Dwójka dzieci przeszła operacje. Niemowlęta od urodzenia przebywały w inkubatorach. Z racji wieku matki i mnogiej ciąży, lekarze obawiali się o zdrowie czwórki niemowląt. Na szczęście lekarze uznali, że dzieci są wystarczająco silne i mogły pojechać z 65-letnią matką do domu. "Wiek powinien być limitowany" Zdaniem Anny Krawczak, przewodniczącej Zarządu Stowarzyszenia na Rzecz Leczenia Niepłodności i Wspierania Adopcji Nasz Bocian, bardziej szczegółowych regulacji wymaga kwestia ograniczeń wiekowych. - Uważamy, że wiek powinien być limitowany. Jeśli chodzi o dostęp do procedury in vitro z własnymi gametami, ten zapis, który proponuje program ministerialny, czyli 40. rok życia jest racjonalny. Jeśli chodzi o kobiety korzystające z gamet dawczyń, ten wiek powinien być wyższy - powiedziała Interii. - Legislacja różnych krajów jest tutaj rozmaita: 55 lat w Izraelu, 45 lat w innych krajach. Myślę, że jest to spawa otwarta, która powinna zostać poddana debacie publicznej - dodała Krawczak. JK