Poprzednio przeciwko strategii George'a Busha - według którego nie można wyznaczać terminów wycofania wojsk - wypowiedział się najstarszy rangą Republikanin w senackiej Komisji Spraw Zagranicznych Richard Lugar oraz inny senator GOP George Voinovich. Poparcie dla Lugara zadeklarował też republikański przewodniczący senackiej Komisji Sił Zbrojnych John Warner. - Nie można nadal domagać się od naszych żołnierzy nieskończonych poświęceń, kiedy rząd iracki nie czyni postępów w procesie pojednania narodowego - powiedział Domenici w czwartek wieczorem. Dodał, że popiera "nową strategię, zgodnie z którą nasze wojska będą wycofane z operacji bojowych i rozpoczną powrót do kraju". Senator podkreślił, że nie jest za natychmiastowym wycofaniem wojsk, ani wstrzymaniem przez Kongres funduszy na wojnę, jak chce wielu Demokratów. Jego propozycja jest zgodna raczej ze strategią zalecaną przez Komisję Bakera i Hamiltona, która radziła Bushowi stopniową ewakuację wojsk i pozostawienie tylko ich części w celu szkolenia Irakijczyków. W połowie września administracja musi przedłożyć Kongresowi raport o sytuacji w Iraku, który będzie swego rodzaju oceną obecnej strategii. Zasadza się ona na zwiększeniu liczby wojsk amerykańskich w Iraku o ponad 20 tysięcy żołnierzy i bardziej agresywnych operacjach przeciw partyzantom i terrorystom z ruchu oporu. Jeżeli raport stwierdzi, że nie ma postępu w kierunku pojednania między zwaśnionymi frakcjami religijnymi w Iraku, Kongres może obciąć fundusze na wojnę. Uchwalenie takiej ustawy, którą prawdopodobnie poprze przeważająca większość Demokratów, zależy więc od poparcia Republikanów. Wojna jest coraz bardziej niepopularna w USA i Republikanie obawiają się, że dalsze lojalne poparcie polityki Busha może ich drogo kosztować w przyszłorocznych wyborach.