Badania na ten temat na podstawie statystyk przeprowadził American Journal of Public Health. Przewiduje, że po orzeczeniu Sądu Najwyższego z początku tego roku obalającym ograniczenia dotyczące publicznego noszenia broni ten niepokojący trend będzie kontynuowany. Zdaniem głównego autora raportu profesora University of w Washington Ali Rowhani-Rahbara, rośnie odsetek właścicieli broni palnej twierdzących, że posiadają ją dla samoobrony, a nie polowania lub rekreacji. Noszą ją, gdy wychodzą z domu. W 2019 roku częściej byli to mieszkańcy Południa. Czterech na pięciu było mężczyznami, a trzech na czterech było białymi. "Jak wykazują ostatnie badania, prawie jedna trzecia dorosłych Amerykanów przyznaje, że posiada broń palną. Odsetek decydujących się na regularne jej noszenie w miejscach publicznych jest niższy. Jedna trzecia posiadaczy broni (16 mln dorosłych) twierdzi, że nosiła załadowaną broń ręczną w miejscach publicznych przynajmniej raz w miesiącu, a szacunkowo sześć mln codziennie" - podał w piątek "Guardian". USA: Skutki ekonomiczne przemocy większe niż budżet Ministerstwa Edukacji W opinii Rowhani-Rahbara obecnie liczba dorosłych noszących broń codziennie jest prawdopodobnie wyższa niż szacunki z 2019 roku. Rekordowy wzrost sprzedaży broni nastąpił bowiem podczas pandemii. Według FBI, w latach 2010-2019 w USA rocznie sprzedawano legalnie średnio 13 mln sztuk broni. Zarówno w 2020, jak i 2021 roku zwiększyła się do około 20 mln. Organizacja non-profit opowiadająca się za kontrolą broni, Everytown Research & Policy, podkreśliła, że w przeciętnym roku w rezultacie przemocy z użyciem broni palnej w Ameryce ginie 40 tys. osób, dwa razy więcej odnosi obrażenia. Skutki ekonomiczne przemocy są szacowane na 557 mld dolarów rocznie. Jest to pięciokrotnie więcej niż budżet Ministerstwa Edukacji, które finansuje przedszkola, szkoły i studia dla milionów Amerykanów.