Motywem przewodnim szóstej edycji Copernicus Festival jest język. Ważnym uczestnikiem w dyskusji o języku (obok perspektywy literatury czy nowych technologii) stał się za sprawą dra Pawła Rutkowskiego język migowy. W wykładzie pt. "Czy da się krzyczeć w języku migowym? O komunikacji Głuchych" dr Rutkowski m.in. obalił mity, które narosły wokół jego użytkowników. Czy język migowy jest uniwersalny? - Zazwyczaj jest tak, że nam słyszącym wydaje się, że komunikacja migowa ze względu na swój wizualny charakter musi być uniwersalna. Wydaje nam się, że miganie jest rodzajem pokazywania treści - mówił dr Rutkowski. Tymczasem, jak wskazywał językoznawca, w najnowszej edycji bazy "Ethnologue", która jest podstawowym źródłem informacji o językach świata, znajdują się informacje o aż... 144 językach migowych używanych na świecie. Dla porównania, w 2005 roku w bazie "Ethnologue" odnotowano 121 języków migowych. Jak podkreślał dr Rutkowski, nowych języków migowych z pewnością będzie przybywać. - Języki migowe nie mają zwykle swoich nazw w językach fonicznych - mówił. Dlatego ich swoistymi "identyfikatorami" są trzyliterowe skróty, które odnoszą się do ich opisowych określeń - np. PJM to polski język migowy, turecki język migowy zapisywany jest z kolei za pomocą skrótu TID. Wyjątek stanowią dwa przypadki - auslan (w angielszczyźnie australijskiej) i libras (brazylijski język migowy). Od kiedy możemy mówić o polskim języku migowym? - Polski język migowy zaczął rozwijać się niedługo po tym, gdy powstała pierwsza w Polsce szkoła dla Głuchych - zaznaczał dr Rutkowski. Mowa o Instytucie Głuchoniemych w Warszawie im. ks. Jakuba Falkowskiego, który został założony w 1817 roku. Polski język migowy rozwija się więc i ewoluuje już od ponad 200 lat. Podobnie inne języki migowe świata. Czy języki migowe są pantomimami? Pantomima, to jak wiadomo, rodzaj przedstawienia, w którym aktor nie używa głosu, a jedynie odgrywa przedstawienie, używając ruchu, mowy ciała oraz gestów. Czy o języku migowym możemy powiedzieć, że jest właśnie pantomimą? Dr Rutkowski zaprzecza. - Różnica między słyszącymi a głuchymi jest taka, że głuchy nie musi najpierw zobaczyć "tego" na obrazku, żeby zrozumieć. To nie jest tak, że głusi chodzą z obrazkami i mówią: "Patrz, zaraz zamigam to". Głuchy rozumie to, co zostało zamigane, dlatego że nie jest to pantomima, tylko jest to język taki sam jak polszczyzna - podkreślał. Czy języki migowe są konwencjonalne? Języki migowe zdecydowanie nie są pantomimami, nie są też konwencjonalne, umowne. - Nawet takie proste znaki jak długopis czy dom różnią się w poszczególnych językach migowych - wskazywał dr Rutkowski. - Dom w polskim języku migowym to sam dach, a np. w austriackim języku migowym to już dom i ściany - tłumaczył. Skąd różnice? - Języki migowe zaczęły powstawać zaledwie około 200 lat temu, bo wtedy zaczęto tworzyć szkoły dla głuchych. A głusi to mniej więcej jedna osoba na tysiąc. Jeżeli głuchy nie ma szkoły, czyli miejsca, w którym głusi mogą się spotykać i w którym może kwitnąć język, to tego języka nie będzie - wyjaśniał dr Rutkowski. - Głusi w przeszło 90 proc. mają słyszących rodziców i olbrzymia większość z nich nie ma szansy zdobyć kompetencji migania w domu. Jak w danym języku migowym będzie wyglądał konkretny znak, nie jesteśmy w stanie przewidzieć - dodał. Głusi, tak jak słyszący uczący się słów języków fonicznych, muszą przyswoić znaki migowe, "bez bagażu etymologicznego". - Znaki migowe bardzo często są ikoniczne (nawiązują formą do treści), ale są zarazem skonwencjonalizowane (różne w różnych językach) - mówił językoznawca. Czy język migowy ma gramatykę? - Język migowy nie jest subkodem (wizualizacją) języka mówionego. To nie jest polszczyzna zamigana - wyjaśniał kolejną kwestię dr Rutkowski. Jak zaznaczał, zamiganą polszczyzną jest tzw. system językowo-migowy (SJM). - Języki migowe należy odróżnić od tzw. języków miganych. Przykładem języka miganego jest używany w Polsce system językowo-migowy, czyli sztuczny system komunikacji stworzony pod silnym wpływem polszczyzny fonicznej. W tym systemie pod poszczególne słowa polskiego zdania podstawiamy znaki, co skutkuje zamiganiem polszczyzny - objaśniał. Takie systemy powstały w wielu krajach. SJM, zauważył badacz, pomyślany był jako swoisty "pomost" między miganiem a polszczyzną foniczną. - SJM to połączenie słownictwa PJM i gramatyki (w szczególności składni) polszczyzny fonicznej (kalka) - mówił. Dr Rutkowski podkreślał, że w mimo drobnych błędów popełnianych w piśmie przez obcokrajowców, zwraca się uwagę na to, jak dobrze nauczyli się języka polskiego. Z kolei tego typu błędy popełniane przez głuchych odbierane są jako niedouczenie. - W przypadku głuchych jest o wiele trudniej, bo ten język jest sensorycznie niedostępny, głusi go po prostu nie słyszą. Z punktu widzenia głuchego migającego polszczyzna to język obcy, co najmniej drugi - mówił. Czy głusi są mniejszością językową? Jak wskazywał językoznawca z Uniwersytetu Warszawskiego, przez długi czas wśród społeczeństwa dominowało podejście medyczne do głuchych. Głuchotę określano jako ciężką niepełnosprawność, defekt, który należy usunąć przy pomocy takich środków jak aparaty słuchowe czy implanty ślimakowe, "a osoby nim dotknięte jak najszybciej zrehabilitować i zresocjalizować, aby mogły funkcjonować jak ‘normalni’ członkowie społeczeństwa". Tego typu dyskurs z punktu widzenia głuchego to przejawy świadomej bądź nieświadomej dyskryminacji. - Słowa "głuchy" i "głupi" są powiązane historycznie, nie tylko w polszczyźnie. Na przykład też w łacinie. To pokazuje stosunek do głuchych - mówił dr Rutkowski. Paternalistyczne traktowanie głuchych przez słyszących określane jest mianem audyzmu, natomiast jego skrajne oblicze to surdofobia - strach przed głuchymi, ich językiem oraz kulturą. - Głuchota to podstawa tożsamości społecznej i językowej, nie zaś niepełnosprawność - kilkakrotnie podkreślał badacz. W tytule wykładu dr Rutkowskiego widnieje wyraz "Głusi" - z wielkiej litery, gdyż pisownia taka stosowana jest w literaturze przedmiotu, analogicznie do określeń takich jak Ślązak czy Kaszub. Jak tłumaczył dr Rutkowski, jest to wyraźny sygnał, iż "z socjolingwistycznego punktu widzenia społeczności migające powinny być postrzegane jako mniejszości językowe", które mają swój język, tradycję, historię, a także obyczaje. - W języku migowym można się kłócić, można krzyczeć, można szeptać. (...) Głusi migają przez sen - dokładnie tak samo, jak nam zdarza się mówić przez sen. Głusi wykorzystują swój język we wszystkich sytuacjach, w takich jak my wykorzystujemy swój język. (...) Język migowy ma też swoją poezję, wulgaryzmy - wymieniał dr Rutkowski. Lingwistyka migowa - badania nad językami migowymi W swym wykładzie dr Rutkowski mówił również o samej lingwistyce migowej - badaniach nad językami migowymi, które, jak podkreślał, stanowią coraz ważniejszy nurt współczesnego językoznawstwa. Świadczy o tym kilka faktów, m.in. działalność Gallaudet University w Stanach Zjednoczonych. - Jest to w całości uniwersytet migowy. Językiem uniwersalnym jest amerykański język migowy - mówił. Polska także może pochwalić się prężnym działaniem na tym polu. - Od października na Uniwersytecie Warszawskim otwierają się pierwsze takie studia magisterskie w Polsce - filologia polskiego języka migowego - zaznaczał dr Rutkowski. Na temat języka migowego wypowiada się też coraz więcej językoznawców, m.in. podczas międzynarodowych konferencji takich jak SIGN czy FEAST. Nie brakuje również kompleksowych opisów języków migowych. Co ciekawe, szczegółowo opisany jest np. nikaraguański język migowy. *** Więcej informacji na temat Copernicus Festival TUTAJ. Interia jest patronem medialnym wydarzenia.