Cohen przypomina na łamach "WP", że wypowiedź dyrektora FBI wywołała duże poruszenie w Polsce, reakcję najwyższych władz w Warszawie i protest MSZ. Na słowa Comeya zareagowała także znana dziennikarka Anne Applebaum sugerując dyrektorowi FBI, że potrzebuje pogłębienia wiedzy na temat historii i Holokaustu. Comey wyraził opinię, że najbardziej przerażającą lekcją Holokaustu jest to, iż pokazał on, że ludzie są w stanie zrezygnować z indywidualnej moralności i przekonać się do prawie wszystkiego, poddając władzy grupy. "W ich mniemaniu mordercy i ich wspólnicy z Niemiec, Polski, Węgier i wielu, wielu innych miejsc nie zrobili czegoś złego. Przekonali siebie do tego, że uczynili to, co było słuszne, to, co musieli zrobić" - dodał Comey. - Nigdzie w przemówieniu Comey nie obwinił Polaków za Holokaust. On zwyczajnie wspomniał o "nieszczęściach", w których Polska miała swój udział. To nie neguje faktu, że żadne z europejskich państw nie wycierpiało więcej pod rządami nazistów niż Polska - także żaden naród nie miał równie skutecznego państwa podziemnego. Wielu Polaków ryzykowało, czasami płacąc życiem za próbę pomocy Żydom. Polacy byli często wspaniali. Większość chciała jednak przetrwać - argumentuje Cohen. "Nie można całej winy za Holokaust zrzucać na Niemców" Publicysta pisze, że przed wybuchem II wojny światowej Polska "przekształciła się w państwo antysemickie", przypominając o przypadkach gett ławkowych i zmuszania żydowskich kupców do zaniechania działalności w niedziele. Cohen dodaje, że tego typu działania były wprowadzane przez władze w Warszawie. W swym artykule powołuje się także na książkę Jana Grossa, który pisał o zamordowaniu przez Polaków ludności żydowskiej w Jedwabnem. Publicysta podkreśla jednocześnie, że należy pamiętać, iż nie można całej winy za Holokaust zrzucać na Niemców. "Te zabiegi, żeby całą winą za Holokaust obarczyć tylko Niemców - i niedługo założę się, że tylko tych, którzy byli nazistami - jest historycznym wybielaniem. Naziści zaplanowali i wdrożyli mordy na Żydach. Mimo to nadal otrzymywali pomoc, mniejszą w Polsce niż w innych państwach - takich jak Francja, dostrzegacie to? - działali także na terytoriach, na których Żydzi byli już wcześniej dyskryminowani" - pisze Cohen. Publicysta na koniec artykułu zaznacza, że "chce pochwalić go (dyrektora FBI) za to, co powiedział i za decyzję o wysyłaniu agentów FBI do Muzeum Holokaustu". "Comey dobrze rozpoznał zagrożenie "uniwersalności zła" i o nim przestrzegał" - ocenił. Wcześniej "WP" opublikował na swoim portalu wpis na blogu Anne Applebaum, która napisała, że "Dyrektor FBI James Comey w przemówieniu przedrukowanym przez "The Post", apelując o większą edukację na temat Holokaustu, pokazuje jak bardzo sam potrzebuje dokształcenia". Jej zdaniem Comey "musi najpierw zrozumieć", czego dowody zobaczył w Muzeum Holokaustu w Waszyngtonie, a następnie dopiero powinien zabierać głos w tej sprawie. Applebaum przypomniała, że w przeciwieństwie do np. Francji w Polsce podczas II wojny światowej nie istniały nigdy władze kolaboracyjne, a każdy Polak przyłapany na pomocy Żydom mógł być zabity wraz z całą rodziną. Zwracając się do amerykańskich odbiorców dziennikarka podkreśla, że Polska została prawie całkowicie zniszczona w latach 1939-1945, a elita kraju wymordowana. W takiej atmosferze "wielu ludzi zostało zastraszonych, a część pozostała obojętna na los Żydów, niektórzy mordowali, aby samemu nie zostać zabitym. Jednak to nie znaczy, że "w swych myślach" oni "nie zrobili czegoś złego".