Milley rozmawiał z dziennikarzami podczas konferencji prasowej w Pentagonie. Zapewnił też, że ze szczątkami przywódcy IS władze USA "obeszły się w sposób właściwy". W niedzielę CNN podała, że szczątki Bagdadiego mogą zostać wrzucone do morza. Podobnie władze amerykańskie postąpiły z ciałem lidera Al-Kaidy Osamy bin Ladena. Bagdadi zdetonował kamizelkę z ładunkami wybuchowymi, gdy zorientował się, że nie zdoła umknąć żołnierzom amerykańskich jednostek specjalnych. Departament Stanu USA poinformował w poniedziałek, że ministrowie spraw zagranicznych państw należących do koalicji walczącej z IS pod egidą USA spotkają się w Waszyngtonie 14 listopada, by omówić dalsze operacje przeciw tej organizacji po zabiciu Bagdadiego. W spotkaniu, które zostanie zorganizowane na prośbę prezydenta Francji Emmanuela Macrona, weźmie udział około 30-40 ministrów i organizacji. Celem szczytu jest, jak powiedział przedstawiciel resortu spraw zagranicznych, zmobilizowanie sił koalicji do misji stabilizacyjnej w regionie. Bagdadi ukrywał się gdzieś przy granicy iracko-syryjskiej. Zabito go jednak kilkaset kilometrów od tego miejsca, w pobliżu granicy Syrii z Turcją. Bagdadi był przywódcą IS od 2010 roku, kiedy organizacja ta była jeszcze gałęzią Al-Kaidy w Iraku. W szczytowym okresie Państwo Islamskie kontrolowało tereny od północy Syrii wzdłuż rzek Tygrys i Eufrat do obrzeży stolicy Iraku, Bagdadu. Jednak porażki IS w Mosulu w Iraku i w Ar-Rakce w Syrii w 2017 roku spowodowały sukcesywny upadek samozwańczego kalifatu o nazwie Państwo Islamskie. Bagdadi stał się uciekinierem, który ukrywał się wzdłuż pustynnej granicy Iraku z Syrią.