Na razie nie wiadomo, czy są jeszcze jakieś ofiary. Część budynku została zniszczona. Ratownicy i strażacy przeszukują rumowisko, spod którego wyciągnęli ludzi, lecz ich stan nie jest znany. - Odgłos był taki, jakby uderzył piorun, a potem jakby nastąpiło trzęsienie ziemi - powiedział mieszkający w pobliżu budowli Peter Barba. Burmistrz Nowego Jorku Michael Bloomberg oświadczył w radiu, że kolejny wypadek na budowie w mieście jest "nie do zaakceptowania". Do podobnej katastrofy doszło w połowie marca również na Manhattanie; zginęło wtedy siedem osób. Dźwig przytwierdzony był do ściany budowanego wysokościowca, który miał ukończonych 19 z docelowych 44 kondygnacji. Do wypadku doszło podczas wydłużania żurawia w związku z budową kolejnego piętra.