Dzięki pracom tegorocznego noblisty z medycyny, Niemca Haralda zur Hausena, dziś dostępna jest już szczepionka zmniejszająca ryzyko zachorowania na ten nowotwór, zwłaszcza gdy poda się ją dziewczętom i kobietom przed inicjacją seksualną. Obecnie na polskim rynku dostępne są już dwa preparaty tego rodzaju. Nie są refundowane przez NFZ. Jak podaje Światowa Organizacja Zdrowia (WHO), co roku raka szyjki macicy wykrywa się u prawie 500 tys. kobiet na świecie; a ponad 273 tys. co roku umiera z jego powodu. Rak ten jest uważany za drugi pod względem częstości występowania u kobiet nowotwór złośliwy (również w grupie młodych kobiet, między 15. a 44. rokiem życia). Według danych WHO z 2007 r., w Polsce rocznie diagnozuje się 4901 przypadków raka szyjki macicy; a 2278 pacjentek umiera z powodu tej choroby (5 dziennie). Rak szyjki jest trzeci pod względem częstości występowania wśród polskich kobiet; a w grupie kobiet młodych, między 15. a 44. rokiem życia, zajmuje drugie miejsce. Pod względem zachorowalności na ten nowotwór, jak i liczby zgonów z jego powodu, Polska plasuje się w czołówce Europy. Główną przyczyną tych niechlubnych statystyk jest fakt, że Polki lekceważą znaczenie badań cytologicznych w profilaktyce raka szyjki - wczesne wykrycie pozwala go skutecznie leczyć. W latach 80. XX wieku niemiecki badacz Harald zur Hausen udowodnił, że za 99,7 proc. wszystkich przypadków raka szyjki macicy odpowiadają różne typy wirusa brodawczaka ludzkiego (HPV). Jest on najbardziej rozpowszechnionym wirusem przenoszonym drogą płciową. Od 50 do 80 proc. ludzi na świecie przechodzi infekcję HPV w którymś momencie swojego życia. Z szacunków WHO wynika, że ok. 29 proc. Polek jest zakażonych wirusem HPV. Dzięki pracom zur Hausena udało się wykazać, że w 70 proc. przypadków rak szyjki jest wywołany dwoma typami HPV - 16 i 18. Szacuje się, że w skali całego świata przewlekłe zakażenie HPV przyczynia się do rozwoju ponad 5 proc. wszystkich nowotworów - oprócz raka szyjki macicy, również do raka sromu, penisa i jamy ustnej.