- Wyrażam głębokie zaniepokojenie napływającymi wciąż doniesieniami o przemocy w Egipcie. Wzywam egipskie siły bezpieczeństwa do respektowania i ochrony uniwersalnych praw wszystkich Egipcjan, w tym praw do pokojowego i nieskrępowanego wyrażania swoich poglądów oraz do zgromadzeń - zaapelowała Clinton w opublikowanym oświadczeniu. Amerykańska sekretarz stanu wezwała także władze egipskie do pociągnięcia do odpowiedzialności winnych naruszania praw demonstrantów. Niedziela była trzecim dniem starć egipskiego wojska z protestującymi na placu Tahrir w Kairze. Zginęło w nich 10 osób, a prawie 500 zostało rannych. Niedzielne zamieszki wywołało zatrzymanie i pobicie przez żołnierzy jednego z demonstrantów. W ub. sobotę na placu Tahrir żołnierze uzbrojeni w pałki zaatakowali demonstrantów. Demonstranci od piątku domagają się natychmiastowego ustąpienia rządzącej krajem Najwyższej Rady Wojskowej, która przejęła władzę po obaleniu w lutym prezydenta Hosniego Mubaraka. Protestujący nie zgadzają się też, by stanowisko premiera piastował Kamal al-Ganzuri, mianowany przez wojskowych. Stał on na czele rządu za rządów Mubaraka.