Na wspólnej konferencji prasowej z szefem japońskiej dyplomacji Katsuyą Okadą Clinton podkreśliła, że "jest ważne, by przekazać Korei Północnej jasny komunikat, iż jej prowokacyjne działania mają swoje konsekwencje". - Nie możemy pozwolić, by ten atak na Koreę Południową pozostał bez odpowiedzi - powiedziała szefowa amerykańskiej dyplomacji. Jak zaznaczyła, o zatopieniu okrętu przez północnokoreańską torpedę świadczą "nieodparte" dowody. Phenian temu zaprzecza. - Zgodziliśmy się (z Okadą), że Korea Północna powinna położyć kres swemu prowokacyjnemu postępowaniu - zaznaczyła Clinton i dodała: "z niecierpliwością czekam na zdecydowane konsultacje z Chinami w sprawie zatonięcia południowokoreańskiego okrętu". Okada oświadczył ze swej strony, że "znaczenie sojuszu japońsko-amerykańskiego jeszcze wzrosło po tym zatonięciu, które świadczy o niestabilności sytuacji w regionie Azji Wschodniej". W piątek wieczorem Hillary Clinton pojedzie do Chin. Jej azjatycka wizyta zakończy się w Korei Południowej.