"Apelujemy do tych krajów, które wciąż kupują syryjską ropę i gaz, do tych krajów, które wciąż wysyłają Asadowi broń, do tych krajów, których polityczne i gospodarcze wsparcie daje mu (Asadowi) komfort psychiczny w jego brutalności, aby przeszły na słuszną stronę historii" - powiedziała Clinton na spotkaniu z dziennikarzami po rozmowach z ministrem spraw zagranicznych Norwegii Jonasem Gahrem Stoere. Dzień wcześniej, w wywiadzie dla telewizji CBS, Clinton wzywała do stworzenia szerszego frontu przeciwko syryjskiemu reżimowi, brutalnie rozprawiającemu się z demonstrantami. Wskazywała, że chodzi głównie o sankcje przeciwko syryjskiemu sektorowi naftowemu, i zwróciła w tym kontekście uwagę, że zwłaszcza Indie i Chiny wiele zainwestowały w sektor energetyczny Syrii. "Chcemy też, żeby Rosja przestała sprzedawać broń reżimowi Asada" - oświadczyła następnie amerykańska sekretarz stanu.