Informator ten wyraził nadzieję, że obie dziennikarki: Laura Ling i Euna Lee mogą jeszcze w nocy z wtorku na środę opuścić KRLD, być może tym samym samolotem co Clinton. Spotkanie Clintona z kobietami określono jako "bardzo poruszające". Źródło telewizji ma wiedzę o działaniach Clintona i jego ludzi w Phenianie - twierdzi ABC na swojej stronie internetowej. Biały Dom nazwał misję byłego prezydenta "całkowicie prywatną" i odmówił komentarza. Również żona eksprezydenta, sekretarz stanu Hillary Clinton, nie będzie komentować sprawy do czasu zakończenia misji w Phenianie - poinformowano. Rzecznik Białego Domu Robert Gibbs zaprzeczył też doniesieniom północnokoreańskich mediów, jakoby Clinton przekazał przywódcy Korei Płn. Kim Dzong Ilowi przesłanie od obecnego szefa państwa Baracka Obamy. Amerykańskie dziennikarki zostały aresztowane w marcu za nielegalne przekroczenie granicy od strony Chin. W czerwcu skazano je na 12 lat obozu pracy za nielegalne przekroczenie granicy, oczernianie reżimu i "ciężkie przestępstwo", którego charakteru nie określono. 10 lipca Hillary Clinton wyraziła nadzieję, że Phenian zgodzi się na amnestię wobec obu dziennikarek. W rozmowie telefonicznej z siostrą Laura Ling powiedziała, że uznaje fakt, iż naruszyła północnokoreańskie prawo.