- Potrzebujemy dzisiaj porozumienia na rzecz Europy, porozumienia na rzecz powrotu wzrostu, na rzecz zwiększenia zatrudnienia i spójności społecznej - oświadczył Cipras na konferencji prasowej.Grecja "przede wszystkim potrzebuje Francji, która powinna odegrać główną rolę, rolę gwaranta" rozwoju europejskiej gospodarki - dodał szef rządu, zapewniając, że jego kraj "nie jest zagrożeniem" dla UE. - Francja musi odegrać główną rolę w tej zmianie polityki - zaznaczył szef lewicowej Syrizy. Ugrupowanie to wygrało styczniowe wybory parlamentarne w trapionej kryzysem Grecji, obiecując odejście od narzuconej przez wierzycieli polityki zaciskania pasa, wynegocjowanie restrukturyzacji długu zagranicznego i wstrzymanie prywatyzacji przedsiębiorstw państwowych. Przed Paryżem Cipras odwiedził m.in. Brukselę, by rozpocząć rozmowy na temat spłaty greckiego długu. Mówił, że jest optymistą i ma nadzieję, iż uda się znaleźć kompromis w sprawie złagodzenia ciężaru zadłużenia dla jego kraju. Po spotkaniu z Ciprasem prezydent Hollande podkreślał, że jest zwolennikiem "dwóch reguł". Mówiąc o pierwszej z nich - solidarności - przypomniał, że Paryż i Ateny łączy ta sama waluta, a mówiąc o drugiej - szacunku - wyjaśniał, że chodzi o szacunek dla narodu greckiego, a także "europejskich zasad, które dotyczą wszystkich, również Francji". Wspomniał też o "szacunku wobec podjętych zobowiązań", czym według agencji AFP zasugerował, że nie jest zwolennikiem anulowania greckiego długu, sięgającego 320 mld euro.