Zdaniem Borowskiego, który w poniedziałek gościł w Lublinie, Platforma Obywatelska prowadzi partyjną politykę w kwestii obsadzania stanowisk w instytucjach europejskich, a zapewnienia, że sukces PO w wyborach do Parlamentu Europejskiego zapewni, że jego nowym szefem zostanie Jerzy Buzek - są gołosłowne. - Włodzimierz Cimoszewicz jest na straty, natomiast wokół Jerzego Buzka, skądinąd cenionego polityka, toczy się absolutnie upartyjniona kampania - powiedział Borowski na konferencji prasowej. Jak dodał, "hasło, które w tej chwili jest wznoszone przez PO, Donalda Tuska i innych polityków, i będzie prawdopodobnie coraz silniej rozbrzmiewać: "głosujmy wszyscy i to masowo, na PO, bo dzięki temu Buzek zostanie szefem Parlamentu Europejskiego" - jest hasłem fałszywym i nieuczciwym?. Zdaniem Borowskiego ta kampania zmierza do tego, żeby zmobilizować wyborców do głosowania na PO "bez żadnej gwarancji, że Buzek zostanie szefem Parlamentu Europejskiego". - Niech każdy głosuje po prostu na tych kandydatów, których uważa za najlepszych, nie kieruje się tego rodzaju wezwaniami, bo one są pustosłowiem - wezwał Borowski. Obiecał też, że jeśli zostanie europosłem, to założy na Lubelszczyźnie fundację, która będzie wspierać kształcenie młodzieży z małych miejscowości i ubogich środowisk. Zadeklarował, że przeznaczy na nią 25 proc. swojego wynagrodzenia. Borowski kandyduje na Lubelszczyźnie do PE z pierwszego miejsca listy komitetu wyborczego Porozumienie dla Przyszłości- CentroLewica (SdPl+PD+Zieloni 2004). Na 10. miejscu tej listy jest znana lubelska działaczka lewicowa Izabella Sierakowska. Borowski poinformował też dziennikarzy, że wystąpił do ministra obrony narodowej i do prezydenta z interwencją na rzecz przyznania stopnia generalskiego płk. Zdzisławowi Starosteckiemu, konstruktorowi głowicy rakiety Patriot. 90-letni obecnie Starostecki jest związany z Chełmem na Lubelszczyźnie. Był żołnierzem polskiego Września, więźniem syberyjskiego łagru, walczył m.in. pod Monte Cassino, a po wojnie osiadł w USA. O przyznanie mu stopnia generała wystąpił do polskich władz w sierpniu ubiegłego roku Kongres Polonii Amerykańskiej; według Borowskiego nie uzyskał żadnej odpowiedzi.