Stan 45-letniego Jewkurowa lekarze określają jako ciężki, ale stabilny. Prezydent jest przytomny. Przed południem przeszedł już operację w szpitalu w Nazraniu, największym mieście Inguszetii. Do zamachu doszło około 8.30 czasu moskiewskiego (6.30 czasu polskiego) na autostradzie Kaukaz w pobliżu stolicy Inguszetii - miasta Magas. Wypełniony materiałami wybuchowymi samochód osobowy stojący na poboczu - lub jadący powoli poboczem - eksplodował, gdy mijała go kolumna prezydenta. W zamachu zginęli dwaj funkcjonariusze prezydenckiej ochrony, a trzech zostało rannych. Wśród rannych jest młodszy brat prezydenta - 38-letni Uwajs Jewkurow, który dowodzi prezydencką ochroną. Jego stan - według lekarzy - też jest stabilny; nie ma zagrożenia życia. Prezydent Rosji Dmitrij Miedwiediew określił zamach na Jewkurowa mianem "aktu terrorystycznego" dokonanego przez "bandytów". Gospodarz Kremla zapowiedział, że odpowiedź na zamach będzie "twarda". - Prezydent Inguszetii w ostatnim czasie uczynił wiele, aby zaprowadzić porządek w republice i przywrócić w niej pokój społeczny. Aktywność ta nie podoba się bandytom - oświadczył Miedwiediew. Natomiast premier Władimir Putin przyrównał organizatorów zamachu do nazistów. - Ci, którzy zorganizowali ten zamach terrorystyczny w rocznicę rozpoczęcia Wielkiej Wojny Ojczyźnianej, stanęli w jednym szeregu z nazistami - oświadczył Putin na posiedzeniu rządu. Według wstępnych ustaleń materiały wybuchowe znajdowały się w samochodzie Toyota Camry na moskiewskich numerach rejestracyjnych. Auto zostało wcześniej skradzione w Moskwie. Samochód-pułapkę zdetonował terrorysta-samobójca. Eksplozja miała siłę około 70 kilogramów trotylu. W momencie zamachu Jewkurow jechał opancerzonym Mercedesem-221. W wyniku eksplozji auto wpadło do rowu i stanęło w płomieniach. W ocenie ekspertów, tak potężnego wybuchu nie wytrzymałby nawet czołg. Przybyły na miejsce zdarzenia prokurator generalny Rosji Jurij Czajka poinformował, że prowadzący śledztwo uważają, iż zamach był zemstę ze strony ekstremistów lub efektem zainicjowanej przez inguskiego prezydenta walki z korupcją. Jewkurow, generał Głównego Zarządu Wywiadu (GRU) Ministerstwa Obrony Federacji Rosyjskiej, jest prezydentem Inguszetii od 31 października 2008 roku. Zastąpił na tym stanowisku Murata Zjazikowa, generała Federalnej Służby Bezpieczeństwa (FSB) Rosji. Zjazikow stał na czele republiki od 2002 roku. Jego dymisji od kilku lat domagała się inguska opozycja, która oskarżała go o korupcję i doprowadzenie do wzrostu przemocy w regionie. Z kolei stowarzyszenie Memoriał, organizacja pozarządowa broniąca praw człowieka, zarzucała mu stosowanie bezprawnych metod przy zwalczaniu islamskich rebeliantów. Wkrótce po objęciu urzędu prezydenta Jewkurow zainicjował kampanię antykorupcyjną i zarządził weryfikację funkcjonariuszy miejscowej milicji. Nawiązał też dialog z opozycją i umiarkowanymi rebeliantami. Inguszetia leży między Czeczenią a Osetią Północną. Zamachy bombowe i morderstwa, ataki na milicjantów i żołnierzy są tam częstym zjawiskiem. Władze obwiniają o nie inguskich i czeczeńskich ekstremistów islamskich. 13 czerwca w Nazraniu zastrzelono byłego republikańskiego wicepremiera i ministra spraw wewnętrznych Baszira Auszewa. Z kolei 10 czerwca również w Nazraniu została zastrzelona wiceprezes Sądu Najwyższego Inguszetii Aza Gazirjejewa. W zamachu tym śmierć poniosło też sześć innych osób. Jewkurow jest w armii od 1982 roku; absolwent uczelni wojsk powietrzno-desantowych w Riazaniu (w 1989 roku), Akademii Wojskowej im. Michaiła Frunzego (1997) i Akademii Sztabu Generalnego (2004). Pełnił różne funkcje dowódcze w wojskach powietrzno-desantowych. Uczestniczył w operacjach na Północnym Kaukazie. W 2000 roku został uhonorowany tytułem Bohatera Rosji. W 1999 roku dowodził pododdziałem rosyjskich wojsk powietrzno-desantowych, który wkroczył do Kosowa i zajął lotnisko w Prisztinie, ubiegając siły pokojowe NATO.