Historyczna ekspertyza dotyczy pierwszych sześciu szefów tego urzędu od zakończenia II wojny światowej. Minister spraw wewnętrznych Nadrenii Płn.-Westfalii Herbert Reul (CDU) wyjaśnił, że udział Friedricha Karsta, Friedericha D'heila, Oskara Wenzky'ego i Güntera Grasnera w przestępczych działaniach narodowych socjalistów został jednoznacznie potwierdzony przez historyków. Wynik badań naukowych jest tym bardziej przerażający, że wszystkie te osoby, sprawując swoje urzędy w dalszym ciągu wykorzystywały kontakty z czasów wojny. - Z dzisiejszego punktu widzenia nigdy nie powinni oni pracować w policji - podkreślił minister Reul. W październiku 2016 Krajowy Urząd Kryminalny w Duesseldorfie obchodził 70. rocznicę powstania. To wtedy pojawiły się głosy, że "mądrzej byłoby nie pielęgnować pamięci tego czy innego dyrektora ze względu na przeszłość hitlerowską". Trwa dochodzenie przeciwko skrajnie prawicowym policjantom. "Kruk krukowi oka nie wykole" Historyk Martin Hölzl, który prowadził prace badawcze na ten temat w archiwach także za granicą, podkreśla, że wyniki jego badań "nie są bynajmniej nietypowe". Po zakończeniu wojny urzędy szukały specjalistów. Fakt, że niektórzy ludzie przyjmowani byli do pracy pomimo swojej działalności w okresie hitlerowskim było możliwe, ponieważ ci, którzy o tym wiedzieli, sami byli sprawcami - wyjaśnia naukowiec. Krajowy Urząd Kryminalny powstał w październiku 1946 w nowoutworzonym kraju związkowym Nadrenia Płn.-Westfalia. Czterech szefów tego urzędu z lat 1946-1969 "snuło własne legendy". Podkreślali oni zawsze, że jako funkcjonariusze policji kryminalnej w czasach hitlerowskich, "ścigali tylko apolitycznych sprawców". Jednak policja kryminalna nie ustępowała w niczym gestapo - wyjaśnia Hölzl. Historyk wskazuje przy tym także na fakt, że w latach powojennych grupy prześladowane w czasach hitlerowskich, jak np. Sinti i Romowie, homoseksualiści czy komuniści, nie mieli żadnego silnego lobby. Jeden z czterech dyrektorów LKA uwikłanych w bezprawne czyny w czasach hitlerowskich sam podawał się za opozycjonistę. Inny złożył nawet wniosek o odszkodowanie, ponieważ - jak argumentował - "jego zawodowa kariera została zakłócona przez okres hitlerowski". epd/ma/ Redakcja Polska Deutche Welle