"Dotarliśmy do kresu (możliwości)" - powiedziała Mikl-Leitner w wywiadzie dla niedzielnego wydania "Kronen Zeitung". Jak wyjaśniła, Niemcy przyjmują tylko 4,5 tys. imigrantów z 6,5 tys. wjeżdżających codziennie do Austrii. "Niemcy biorą obecnie zbyt mało uciekinierów" - zaznaczyła szefowa resortu spraw wewnętrznych. Jeżeli zewnętrzna granica UE w Grecji nie zostanie szybko zabezpieczona, należy jej zdaniem rozważyć możliwość wzniesienia płotu na granicy między Słowenią a Chorwacją. Mikl-Leitner zwróciła uwagę, że wzrasta groźba wybuchu paniki wśród uciekinierów. "Należy liczyć się z aktami przemocy, co pociągnie za sobą konieczność zastosowania przez policję środków zapobiegawczych" - dodała. Kanclerz Austrii Werner Faymann ostrzegł przed "cichym rozpadem UE" w przypadku, gdy nie uda się znaleźć europejskiego rozwiązania problemu uchodźców. "Wznoszenie murów przez poszczególne kraje nie jest dobrym rozwiązaniem" - ocenił austriacki socjaldemokrata. Austria domaga się, podobnie jak Niemcy, wdrożenia w UE stałego i obligatoryjnego mechanizmu rozdziału uchodźców. Na takie rozwiązanie nie godzą się m. in. kraje środkowoeuropejskie.