- Nigdy, w ciągu 22 lat pracy, nie słyszałem o takim przypadku – podkreśla rzecznik policji w San Antonio Javier Salazar. - Oczywiste jest, że to właśnie ciało kobiety było celem kradzieży – dodaje. Zakład pogrzebowy, z którego skradziono ciało Julie Mott, zaoferował 25 tys. dolarów nagrody za informacje, które pomogą w odnalezieniu zwłok. Wiadomo, że nikt nie włamał się do zakładu. Dlatego policja podejrzewa, że do kradzieży doszło w godzinach otwarcia firmy. Właściciel domu pogrzebowego nie wyklucza, że złodziejem mogła być osoba przeciwna kremacji. - Prowadzimy tę firmę od pięciu pokoleń. Nie wierzę, że doszło do czegoś takiego – dodaje. - Chcemy tylko, by zwrócono nam ciało naszej córki, byśmy mogli przeżyć żałobę – mówi ojciec zmarłej kobiety. Julie Mott zmarła 8 sierpnia, tydzień przed swoimi 26. urodzinami. Chorowała na mukowiscydozę. (mpw)