Rząd PRL oraz kierownictwo PZPR wydają się zdecydowane użyć bezpośrednio polskich wojsk dla uśmierzenia wewnętrznych niepokojów - można przeczytać w materiałach, ujawnionych przez CIA. Gdyby doszło do radzieckiej interwencji, kosztowałaby ona życie 200 tysięcy Polaków - mówi korespondentowi RMF FM Łukaszowi Wysockiemu Nikolas Dujmowic, historyk agencji: Ujawnione w Langley koło Waszyngtonu dokumenty zawierają nie tylko znane dotychczas informacje o kryzysie w Polsce w latach 1980-81, ale także nowe szczegóły. Pułkownik Kukliński, oficer Ludowego Wojska Polskiego, który współpracował z amerykańskim wywiadem, relacjonował między innymi o długich wahaniach i rozterkach generała Wojciecha Jaruzelskiego w sprawie stanu wojennego. Donosił także o naciskach ze strony Związku Radzieckiego, by stłumić ruch Solidarności. W jednym z raportów oficer stwierdził, że ZSRR chciał uniknąć interwencji w Polsce, ale czynił również bardzo intensywne i konkretne przygotowania w tym kierunku. Kukliński przekazał również Stanom Zjednoczonym informacje o kluczowych planach strategicznych Układu Warszawskiego. Z dokumentów dowiadujemy się między innymi, że w grudniu 1981 roku Polsce nie groziła inwazja wojsk Układu. Takie zagrożenie pojawiło się rok wcześniej. Podejrzewam, że strona amerykańska obawiała się, że ogłoszenie tych danych może spowodować bezpośredni konflikt zbrojny w Polsce - mówi Zbigniew Brzeziński, były doradca do spraw bezpieczeństwa prezydenta Cartera: Na uroczystości w Langley pokazano również film dokumentalny o Ryszardzie Kuklińskim "Gry wojenne" w reżyserii Dariusza Jabłońskiego. Dokument był wcześniej wyświetlony w Polsce. Na pokazie obecny był między innymi wnuk pułkownika, Michael Remmer. Dyrektor CIA Michael Hayden przypomniał postać pułkownika Kuklińskiego, który zmarł w Stanach Zjednoczonych w 2004 roku. W swoim wystąpieniu nazwał go człowiekiem, którego odwaga i poświęcenie pomogły wyzwolić jego naród i podkreślił, że motywy współpracy oficera z CIA były patriotyczne. Jego motywacja do działania przeciw opresyjnemu reżimowi brała się z tego, co widział jako oficer wojska. Z czasem, okrucieństwo i wewnętrzne sprzeczności leżące u sedna sowieckiego systemu stały się coraz bardziej jasne i w końcu niemożliwe dla niego do zniesienia - mówił Hayden o powodach nawiązania przez pułkownika współpracy z agencją. Jest dla mnie sprawą zupełnie jasną, że Kukliński odegrał wielką rolę w uniknięciu czegoś, co byłoby niesamowicie tragiczne - mówił podczas spotkania w Langley Zbigniew Brzeziński: Zdaniem historyka Instytutu Pamięci Narodowej Antoniego Dudka, ujawnione przez CIA dokumenty to kolejny dowód na to, że w grudniu 1981 roku Polsce nie groziła interwencja wojsk sowieckich. A to z kolei podważa dotychczasową linię obrony generała Wojciecha Jaruzelskiego, który zasiada na ławie oskarżonych w procesie autorów stanu wojennego. Jak w rozmowie z dziennikarzem RMF FM Konradem Piaseckim przyznał Dudek, ujawnione materiały są raczej potwierdzeniem aktu oskarżenia niż gwoździem do procesowej trumny generałów. Moim zdaniem, te dokumenty powinny być wprowadzone do akt procesu - mówi historyk: Wersję Jaruzelskiego, jakoby działał w interesie Polski, jak mantrę powtarza generał Czesław Kiszczak, zasiadający wraz z nim na ławie oskarżonych. Reportera RMF FM Krzysztofa Zasadę przekonywał, że był zwolennikiem jak najdłuższych rozmów z Solidarnością, a wprowadzenie stanu wojennego traktował jak ostateczność. Generał stara się podważyć również wiarygodność Ryszarda Kuklińskiego. To jest ogromny znak zapytania, czyim on był źródłem - przekonuje: Kwatera główna CIA schowana jest w Langley koło Waszyngtonu. Na co dzień - miejsce niedostępne dla ludzi spoza agencji, a tym bardziej dla zagranicznych dziennikarzy. Z okazji premiery filmu o pułkowniku Kuklińskim i odtajnienia dokumentów zrobiono wyjątek. Jak wyglądała droga do wnętrza siedziby Centralnej Agencji Wywiadowczej? Posłuchaj relacji amerykańskiego korespondenta RMF FM Łukasza Wysockiego: