W wyniku wybuchu nikt nie zginął, jednak zachwiał on radziecką gospodarką. "The Washington Post" przytacza wspomnienia Thomasa Reeda, który zasiadał w Radzie Bezpieczeństwa Narodowego. W książce, która ma się ukazać w przyszłym miesiącu, Reed pisze, że plan wysłania wadliwego oprogramowania został zatwierdzony przez ówczesnego prezydenta Ronalda Raegana i był częścią "gospodarczej zimnej wojny". Ameryka starała się wówczas zablokować import radzieckiego gazu do Europy Zachodniej i CIA wpadła na pomysł "podrzucenia" Moskwie technologii, która przez chwilę będzie działała prawidłowo, a następnie zawiedzie na całej linii. Tak powstał komputerowy program, który miał kierować pracą pomp i turbin - w efekcie doprowadzając do takiego wzrostu ciśnienia, by uszkodzić cały gazociąg.