Niedoszły incydent miał odwrócić uwagę USA od domagania się wyjaśnień od Pakistanu na temat tego, jak szefowi Al-Kaidy Osamie bin Ladenowi udawało się ukrywać przez kilka lat w rezydencji niedaleko pakistańskiej stolicy. Amerykańskie władze podejrzewają, że za przeciekiem stoi członek pakistańskiego rządu, najprawdopodobniej związany z główną agencją wywiadowczą tego kraju, ISI. Pakistańskie media zdekonspirowały w poniedziałek szefa placówki CIA w Islamabadzie, jednak według agencji AP podano niewłaściwe nazwisko. Podobny incydent miał miejsce w grudniu 2010 roku. CIA musiała wtedy wycofać szefa swej placówki w Islamabadzie, gdy jego nazwisko przedostało się do wiadomości publicznej. Został on wymieniony z nazwiska w pozwie do sądu w Islamabadzie w związku z cywilnymi ofiarami ataków, przeprowadzanych przez amerykańskie samoloty bezzałogowe. Tym razem nazwisko domniemanego szefa placówki CIA pojawiło się w okresie wzrostu napięcia w stosunkach USA-Pakistan w związku z zabiciem w pakistańskim Abbotabadzie Osamy bin Ladena, który - jak się okazało - ukrywał się tam od kilku lat.