"Le Soir" zauważa, że Tusk ograniczył dokument końcowy ze szczytu z tradycyjnych 20 stron do raptem 4. Tę krótkość i zwięzłość ułatwia - jak pisze komentator - bardzo skromna lista tematów szczytu, które wybrał nowy przewodniczący. Będą tylko dwa: pierwszy będzie dotyczył planu inwestycyjnego Junckera, a drugi Ukrainy. "Mieliśmy Coca-Colę light, teraz będziemy mieć Radę Europejską light" - cytuje "Le Soir" byłego premiera Belgii, obecnie szefa frakcji liberałów w europarlamencie Guya Verhofstadta. Dziennikarz przytacza także inne zmiany, takie jak rozpoczęcie szczytu o godzinę wcześniej niż do tej pory i zapowiedź konferencji prasowej przed północą. "Noc jest od tego, żeby spać" - cytuje komentator jednego z dyplomatów. Dziennikarz przytacza także ironiczne stwierdzenie unijnego dyplomaty, że teraz wszyscy będą się zajmować nowym stylem Tuska, a nie sprawami merytorycznymi. Z kolei na Twitterze niektórzy zagraniczni dziennikarze podśmiewają się z planów ograniczenia szczytu tylko do jednego dnia. "Trochę wysiłku, następnym razem może w ogóle lepiej zrobić tylko telekonferencję" - napisał znany francuski dziennikarz. Katarzyna Szymańska-Borginon