"Chorwacka policja otworzyła bramę i wszyscy uchodźcy, którzy byli zgromadzeni na przejściu, przeszli na drugą stronę" - powiedział AFP przebywający na miejscu czeski wolontariusz Jan Pinos. Informację tę potwierdziła agencji AP rzeczniczka urzędu Wysokiego Komisarza ONZ ds. Uchodźców Melita Sunjić, która też jest na granicy. Powiedziała, że otwarcie granicy nastąpiło bez uprzedzenia, zaś ostatnią osobą, która przekroczyła granicę, był młody chłopiec bez nogi. "Pomogliśmy mu, pchając przez przejście jego wózek inwalidzki" - powiedziała rzeczniczka. AFP pisze, że wcześniej sytuacja na miejscu była tak napięta, że groziło, iż wymknie się spod kontroli. Migranci czekali tam na wpuszczenie do Chorwacji stłoczeni na błotnistym terenie i podczas deszczu. Nie ma informacji o tym, by decyzja władz Chorwacji o wpuszczeniu migrantów była skoordynowana z działaniami sąsiadów. Wcześniej słoweński resort spraw wewnętrznych zarzucił władzom Chorwacji ignorowanie próśb i planów strony słoweńskiej dotyczącej przepływu migrantów. Słowenia twierdzi, że nie może ich przyjąć więcej niż 2,5 tys. dziennie. Niewielka Słowenia stała się głównym na Bałkanach krajem tranzytowym dla migrantów po tym, jak w sobotę Węgry zamknęły granicę z Chorwacją. Chorwacki rząd zapowiedział, że migranci będą teraz kierowani na granicę ze Słowenią. Wcześniej w poniedziałek słoweńska minister spraw wewnętrznych Vesna Gyoerkoes Żnidar oskarżyła Chorwację, że wysyła na granicę "migrantów w wielkiej liczbie, niezgodnie z wcześniej ustalonymi ramami". Według niej "strona chorwacka nie odpowiada" na żądania Słowenii ograniczenia napływu migrantów i działa tylko jako "pas transmisyjny". AFP pisze, że w ciągu weekendu do Macedonii przedostało się z Grecji ponad 15 tys. migrantów, którzy - jak się oczekuje - obiorą drogę przez Serbię, Chorwację i Słowenię do Austrii i Niemiec.