Według dziennika "Jutarnji List" prawicowcy zapowiadają podłożenie bomby, która zabije prezydenta. - To tak, jakby ktoś zaocznie skazał mnie na śmierć i nakazał natychmiastowe wykonanie kary, bez prawa do apelacji - skarżył się Mesic w programie telewizji publicznej. Policja wie o pogróżkach i zapowiada, że najprawdopodobniej zostanie wzmocniona prezydencka ochrona. Mesic ma w Chorwacji wielu wrogów, od czasu gdy zastąpił na stanowisku prezydenta Franjo Tudżmana, nazywanego "ojcem narodu". Nowy prezydent opowiedział się bowiem za ukaraniem wszystkich zbrodniarzy z czasu wojny na Bałkanach, w tym także chorwackich oraz za zdecydowaną walką z chorwackimi ultra-nacjonalistami.